Znajomi Zenka Martyniuka nie mają najlepszych przeczuć odnośnie przyszłości jego syna. Martwią się, że 29-latek może źle skończyć, jeśli nie trafi na odwyk i nie zacznie się leczyć. Tak mówili w rozmowie z dziennikarzami portalu Fakt24.pl.
Daniel zapadł się pod ziemię
Portal poinformował, że Daniel M. zapadł się pod ziemię. Nie wrócił do swojego mieszkania, usunął konto z Facebooka i nie odbiera telefonów. Sąsiedzi twierdzą, że nawet policjanci, którzy prowadzą śledztwo w sprawie posiadania narkotyków, odbili się od zamkniętych drzwi. Podejrzewają, że matka zabrała go do willi w Grabówce.
Od czego się zaczęło?
Według tego, co podał portal Fakt24.pl, w niedzielę wieczorem 19-letnia Ewelina, która jest w zaawansowanej ciąży, wracała ze spotkania z przyjaciółmi. Gdy dotarła pod drzwi mieszkania, okazało się, że są zamknięte. W środku znajdował się jednak jej mąż, ale nie chciał wpuścić kobiety do środka. Po czasie wywiązała się ostra kłótnia a także i szamotanina. Na całej klatce schodowej było słychać krzyki, wyzwiska i płacz. Ostatecznie na miejscu pojawiła się policja.
Gdy żona Daniela M. z pomocą funkcjonariuszy dostała się do środka, okazało się, że 29-latek jest kompletnie pijany. Znaleziono przy nim także narkotyki. Młody mężczyzna był też bardzo agresywny, dlatego policjanci wyprowadzili go w kajdankach. Karol Radziwonowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Białymstoku, w rozmowie z portalem Fakt24.pl powiedział:
Usłyszał już zarzut ich posiadania. Czekamy teraz na wszystkie akta i po zapoznaniu się z nimi zdecydujemy, czy na tym się skończy
To nie pierwsze problemy z prawem
Okazuje, że to nie pierwsze zatargi z prawem Daniela M. Już pod koniec 2017 roku został on zatrzymany przez policję po raz pierwszy. Miał wtedy zachowywać się bardzo agresywnie i o mały włos nie trafił wówczas do więzienia. Z kolei w maju 2018 roku został zatrzymany, ponieważ awanturował się w domu rodzinnym swojej obecnej żony w wielkopolskich Russocicach.
Daniel miał znieważyć wtedy policjantów. Podobno groził, że ich zabije. 28-latek miał sporo szczęścia, bo sprawa została warunkowo umorzona. Mężczyzna musiał jedynie zapłacić wtedy 3 tysiące złotych na cele charytatywne. Wyznaczono mu również dwuletni okres próbny. Teraz syn gwiazdora może trafić za kraty…
Znajomi Zenka Martyniuka przerwali milczenie
Jak się okazuje, osoby, które znają Zenka i jego syna nie wróżą młodemu mężczyźnie świetlanej przyszłości. Według nich 29-latek jeszcze jakiś czas temu był normalnym, dobrym chłopakiem. Jego największym marzeniem było to, aby zostać marynarzem. Poszedł na studia, a nic nie zapowiadało problemów, które miały nadejść. Niestety, w pewnej chwili wszystko się zmieniło…
Zaczęło się imprezowanie, narkotyki i liczne awantury. Kolega Zenka tak wspomina początki problemów z Danielem:
Zenek otworzył mu knajpę. Mógł ją prowadzić i się ustatkować. Ale młody bawił się, obrażał pracowników i nie pilnował kasy, więc knajpę przejęła jego matka Danusia. Zenek jej pomaga, a Daniel szaleje
Z kolei inny znajomy rodziny Martyniuków mówi, że przyszłość Daniela maluje się w ciemnych barwach, jeśli ktoś nie zrobi z nim porządku:
Jak Zenek nie wsadzi go na odwyk, to syn wyląduje w więzieniu, albo na cmentarzu
Zenek Martyniuk nie wypowiada się w sprawie syna. Kategorycznie odmówił jakiegokolwiek komentarza.
Miejmy nadzieję, że ta historia skończy się dobrze, a Daniel zrozumie swój błąd
Źródło: popularne.pl