Nie tak miało być! Jak czytamy w jednym z tabloidów, podczas wizyty w Warszawie Zenon Martyniuk (49 l.) próbował spotkać się z synem, lecz do tego nie doszło. Tabloid kreśli smutny obraz tamtej nocy…
Wydawało się, że rodzinę Zenka Martyniuka czekają teraz tylko same dobre chwile. W październiku syn „króla disco polo” ożenił się, a później wyszło na jaw, że Ewelina jest w ciąży! Jednak świeżo upieczeni małżonkowie niezbyt długo cieszyli się życiem we dwoje. Pod koniec grudnia doszło między nimi do kłótni.
Daniel wyprowadził się z Podlasia. Jest za to aktywny w mediach społecznościowych, gdzie zabiera głos na temat Eweliny i małżeństwa. W jednym z wpisów sugerował, że ukochana wyszła za niego z powodu ciąży…
„Czego to człowiek nie wymyśli dla pieniędzy. Jest tak Ewelina nosiła plastry antykoncepcyjne przestała je nosić i zaszła w ciążę. I w tym momencie nasz związek przestał istnieć, było to już 7 miesięcy temu została zmuszona do ślubu przez matkę i babcię, bo co ludzie powiedzą na wsi w Russocicach panna z dzieckiem na ślubie od jej matki usłyszałem ze mnie zniszczy co teraz skrupulatnie robią pierwszy raz u nich w domu a teraz, gdy przestałem tam jeździć, wysłali Ewelinę do Białegostoku, żeby podlać oliwy do ognia” [pisow. orygi.] – twierdził.
Z kolei teraz zdecydował się na kolejne wyznanie: „Chciałbym kiedyś w przyszłości poznać osobę, która mnie naprawdę pokocha, a nie moje pieniądze” – powiedział na InstaStory.
Obecnie Daniel przebywa w Warszawie, z dala od żony i rodziców, którzy bardzo się o niego martwią. „Fakt” donosi, że Martyniuk przy okazji swojej ostatniej wizyty w stolicy zabiegał o spotkanie z synem, lecz ten chyba nie był zainteresowany…
„Zenek jest przerażony. Chciał w końcu wytłumaczyć synowi, że musi się opamiętać i wrócić do ciężarnej żony. Niestety Daniel odprawił ojca z kwitkiem. Unika go, bo twierdzi, że ten go nie rozumie” – opowiada informator tabloidu.
Gazeta relacjonuje, co później działo się z Martyniukiem. Z opisu wyłania się bardzo przykry obraz…
„Mimo że dochodziła północ, wsiadł w auto i rozpoczął smutny i samotny powrót do Białegostoku. Głód, zmęczenie i rezygnacja szybko jednak dały mu się we znaki. Aż żal było na niego patrzeć, gdy zatrzymał się na stacji benzynowej, by posilić się nędznym hot dogiem” – czytamy.
Jak twierdzi źródło „Faktu”, Zenon i Danuta Martyniukowie otoczyli opieką żonę syna. Mimo całej nieprzyjemnej otoczki bardzo cieszą się, że zostaną dziadkami. „Ewelina była ostatnio na badaniach i nie posiadali się z radości, gdy usłyszeli, że ciąża przebiega prawidłowo. Wiedzą już też, że w kwietniu urodzi się im wnuczka” – mówi osoba zaznajomiona z sytuacją.
Głos zabrał też sam Zenon Martyniuk, który odparł krótko: „Robimy jednak wszystko, by syn do nas wrócił” – komentuje.
Źródło: pomponik.pl