Udział w „Sanatorium miłości” dla Małgorzaty Zimmer (62 l.) wiąże się nie tylko z wielką radością. Co prawda w programie znalazła przyjaciela, ale tuż po występie w telewizji wydarzyło się coś koszmarnego. Ma to związek z jej byłym mężem…
Kuracjusze „Sanatorium miłości” każdego dnia przekonują się o tym, że udział w programie odmienił ich życie. Ale prawdziwy huragan przemian dosięgnął Małgorzatę Zimmer, stewardessę z podwarszawskiego Nadarzyna, którą pokochał Marek Jarosz (65 l.). Jedna z jej córek urodziła bliźniaczki!
– Małgosia stała się najładniejszą i najszczęśliwszą na całym świecie babcią – zdradza „Na Żywo” jeden z bohaterów programu, ale jej radość zmąciło pewne nieprzyjemne wydarzenie…
– Były mąż Małgorzaty, delikatnie mówiąc, nie jest zadowolony z jej udziału w „Sanatorium miłości” i z tego, że odsłoniła przed kamerami, co myśli na temat swojego małżeństwa. Wszelkie ustalenia dotyczące finansów i podziału wspólnego majątku, które nieformalnie podjęli przed rozwodem i realizowali do emisji programu, straciły dla niego ważność – mówi rozmówca. – Małgorzata obawia się teraz o swoją finansową przyszłość. Nie jest wykluczone, że będzie musiała sprzedać ukochany dom – dodaje.
Te wydarzenia stały się prawdziwym testem dla uczucia łączącego dwójkę kuracjuszy… Czy uda im się zdać ten życiowy egzamin? Wszystko wskazuje na to, że tak. – Marek nie zamierza jej opuścić. Zadeklarował, że jeśli straci swój dom, to będzie mogła zamieszkać u niego – mówi informator tygodnika.
Jarosz to człowiek, którego życie nauczyło, że kłopoty są wyzwaniami do pokonania, a nie kłodami rzucanymi pod nogi. W jednym roku przeżył śmierć siostry, matki i żony, ale nawet to go nie załamało. Małgosię pokochał całym sercem i zrobi wszystko, by przy nim czuła się całkowicie bezpieczna i szczęśliwa.
Zakochani już spędzają razem każdą wolną chwilę i tylko patrzeć, kiedy ogłoszą swoje zaręczyny i wyznaczą datę ślubu.
Źródło: pomponik.pl