Jarosław Kret znalazł się w wielkich tarapatach. Były prowadzący prognozy pogody postanowił podzielić się z mediami paskudną chorobą, z którą zmagał się przez ostatni rok. Leczenie mężczyzny było bardzo bolesne, a on przestał przypominać samego siebie.
Jarosław Kret był kiedyś jedną z najważniejszych twarzy telewizji w Polsce. Były pogodynek, który zniknął z przestrzeni publicznej po zerwaniu z Beatą Tadlą, wyznał, co stało za jego nagłym opuszczeniu mediów. Jak się okazało, były gwiazdor wielu stacji telewizyjnych cierpiał na poważną chorobę, która uniemożliwiała mu pracę i była wielką przeszkodą w życiu osobistym. Nikt nie spodziewał się, że życie tak pogodnego prowadzącego przybierze równie dramatyczny obrót.
Jarosław Kret cierpi na poważną chorobę. Zaskakujące wyznanie prowadzącego
Po tym, jak Jarosław Kret w nieudany sposób próbował wrócić do swojej byłej ukochanej – Beaty Tadli, w mediach zrobiło się o nim cicho. Wiadome było, że prowadzący prognozy pogody ma wielkie problemy, aby pogodzić się z losem i utratą długoletniej narzeczonej. Koledzy z pracy Kreta przyznawali, że mężczyzna przez długi czas wysyłał liściki do swojej ukochanej i odgrażał się, że wyjedzie do Stanów Zjednoczonych, gdzie miał kontynuować własną karierę.
– Ja mam dość tego kraju i tych ludzi. Ja się wyprowadzę z tego kraju! Do Stanów! Zacznę uczyć na jakimś uniwersytecie i nikt mnie nie będzie hejtował. Co za kraj?! – wyznał.
Jak się okazuje, powodem agresji gwiazdora była choroba, z którą zmagał się po rozstaniu z ukochaną – depresją.
Szokujące wyznanie Kreta o depresji
O tym, że Kret choruje na depresję, mogliśmy dowiedzieć się, czytając social media pogodynka. Wyznał on jednej z fanek, że jego zachowanie, jak też rozpaczliwe próby odzyskania Tadli wynikały z depresji, z którą samodzielnie zmagał się mężczyzna.
– Zostałem sam, w zasadzie przez depresję, ale też z depresją – podkreślał w jednym z wpisów.
Na szczęście dla fanów, prezenter wyznał, że jego problemy są już przeszłością i że znowu potrafi cieszyć się każdym dniem i może wrócić do pracy, nie martwiąc się dłużej o swoją psychikę.
Źródło: pikio.pl