Justyna Żyła przeżywa obecnie swoje „pięć minut” w mediach. Po ujawnieniu, że mąż porzucił ją dla kochanki, nie ma dnia, by serwisy plotkarskie nie pisały o pokrzywdzonej celebrytce. Ona sama wykorzystała szum wokół siebie, pozując dla „Playboya” oraz biorąc udział w nowej edycji „Tańca z gwiazdami”. Choć kompletnie nie potrafi tańczyć, dotarła aż do piątego odcinka.
Przeczytaj też: Justyna Żyła na chłodno podsumowała udział w „Tańcu z gwiazdami”. Co napisała Tomkowi Barańskiemu?
Po odpadnięciu z programu ma więcej czasu na udzielanie wywiadów. Ostatniego udzieliła w programie Superstacji „Na tapecie”. Najciekawszy wątek rozmowy z Klaudią Wiśniowską dotyczył publicznych przepychanek celebrytki z byłym mężem. Justyna Żyła musiała oswoić się z całą sytuacją oraz nagłym zainteresowaniem medialnym. Jak zapewnia, swoją działalnością w show-biznesie chce pokazać innym kobietom w podobnej sytuacji, że można wyjść z kłopotów obronną ręką.
„Moja osoba była pokazywana w przeróżny sposób, czasami tylko w ten negatywny. Teraz mam okazję pokazać się jako ja: jako mama, jako kobieta, która stara się ze wszystkich sił sobie radzić. (…) Chcę pokazać kobietom, które też zostały może same ze wszystkim, że mimo tego, że są momenty bardzo trudne, jednak jest coś, o co można zawalczyć. Nie tylko dla dzieciaków, ale też dla siebie. Nie ukrywam, że gdyby nie wsparcie mojej rodziny i moich rodziców, to też by mi było ciężko, a co dopiero, gdybym została z tym wszystkim sama. Nie mogłabym sobie tego życia poukładać, jak to teraz wygląda, że mogę też siebie realizować i spełniać swoje marzenia” – mówiła Justyna Żyła.
Celebrytka wróciła wspomnieniami do początku skandalu, który wywołała swym wpisem na Instagramie. Przypomnijmy, że Justyna Żyła w emocjonalnym wpisie poinformowała internautów, że jej mąż, znany skoczek narciarski Piotr Żyła, wyprowadził się od niej do innej kobiety. Zostawił ją samą z dwójką dzieci.
„Swój Instagram traktowałam jak Facebooka. Nie wiedziałam, że jest »otwarty«, że tyle osób może na niego zajrzeć. Myślałam, że tam sami znajomi itd. Ten wpis poszedł w bardzo dużych emocjach, a później już się działo… Nic się nie dzieje bez przyczyny. Coś musiało we mnie pęknąć. (…) Dla mnie to był mega ciężki okres, który mnie dużo nauczył. Nie wiedziałam, że później wiele kobiet też się otworzy w show-biznesie i zacznie mówić o tym, że w ich związkach jest coś nie tak. Trochę się stałam takim prekursorem, choć nie do końca świadomym tego, co się będzie działo dalej. Nie żałuję, bo myślę, że stałam się silną kobietą” – zapewniła widzów Justyna Żyła.
W trakcie rozmowy nie zabrakło wątku dotyczącego startu celebrytki w „Tańcu z gwiazdami”. Choć Justyna Żyła jest jedną z najgorszych uczestniczek w historii telewizyjnego konkursu, cieszy się z przyjęcia propozycji Polsatu, bo – jak twierdzi – pojawiła się ona w odpowiednim momencie w jej życiu.
„Taniec zaczynał być istotny w tym, co się dzieje. Bez tego tańca by się nie działo to, co chce zrobić dla siebie i to, jaką przemianę przechodzę. Mam nadzieję, że jeszcze będę ją przechodzić” – powiedziała Justyna Żyła.
Porzucona przez sportowca celebrytka stwierdziła w programie „Na tapecie”, że choć od lat pojawiała się w mediach, zawsze była jedynie „żoną znanego sportowca”. Nie spodziewała się, że stanięcie na pierwszym planie będzie dla niej tak trudne.
„Patrząc wstecz, miałam do czynienia z kamerą, ale właśnie jako osoba drugoplanowa. Teraz kiedy wszystko nagle jest skierowane na mnie, to też jest coś takiego, co pozwala mi zrozumieć kwestie Piotra Żyły jako sportowca, których wcześniej nigdy nie doświadczałam. Starałam się zawsze go wspierać i pomagać, jak tylko mogłam, ale nie doświadczałam tego nigdy na sobie” – powiedziała Justyna Żyła.
Doceniamy szczerość celebrytki. Jesteśmy ciekawi, jaki będzie kolejny krok w jej medialnej karierze. Na pewno odbije się to szerokim echem w sieci.
Justyna Żyła – kto to? Wiek, kariera, życie prywatne, związek z Piotrem Żyłą, dzieci, ślub, rozwód
Justyna Żyła urodziła się w 1987 roku w Wiśle. W 2006 roku poślubiła Piotra Żyłę, skoczka narciarskiego i jednego z najbardziej utytułowanych sportowców w Polsce. Głośno stało się o niej dopiero w lutym 2018 roku, kiedy to na Instagramie napisała, że mąż zostawił ją samą z dziećmi, odchodząc do innej kobiety. Później publikowała kolejne oczerniające sportowca wpisy, wypominała mu zdrady i brak zainteresowania dziećmi.
W maju 2018 roku, czyli trzy miesiące po wystosowaniu kontrowersyjnego wpisu, Justyna Żyła pojawiła się na okładce „Playboya”. Rozbierana sesja zdjęciowa została zatytułowana pytaniem „Góralu, czy ci nie żal?”, co było jawną aluzją do rozstania z Piotrem Żyłą. Następnie celebrytka zaczęła regularnie pojawiać się w telewizji i na łamach kolorowych gazet, otworzyła własny kanał na YouTube, a także dostała program w telewizji, w którym – o ironio – miała ratować związki przed rozstaniem.
We wrześniu 2018 roku odbyła się pierwsza rozprawa rozwodowa Piotra i Justyny Żyłów. Kilka tygodni później otrzymali rozwód.
Źródło: plejada.pl