Hanna Śleszyńska niedawno świętowała swoje 60. urodziny. Jej były partner i ojciec młodszego syna, Piotr Gąsowski (55 l.), zorganizował dla niej z tej okazji przyjęcie-niespodziankę, które przeszło najśmielsze oczekiwania aktorki.
Czwartek, 11 kwietnia. 60. urodziny Hanny Śleszyńskiej. Aktorka tego dnia miała zagrać w warszawskim Teatrze Capitol zamknięty spektakl dla sponsorów teatru. Kiedy jednak kurtyna poszła w górę, stojąca na scenie i gotowa do pracy aktorka zaniemówiła z wrażenia. Nie była w stanie powiedzieć ani słowa…
Łzy wzruszenia popłynęły jej z oczu, gdy zobaczyła, że na widowni siedzą jej bliscy – na czele z obydwoma synami, Mikołajem (34 l.) i Kubą (24 l.) – oraz ponad setką przyjaciół, a przed sceną stoi trzymający w dłoniach ogromny bukiet kwiatów Piotr Gąsowski.
Nagle wszyscy zaczęli śpiewać „Sto lat”. – Życzcie mi tylko zdrowia i… wnuków – dziękowała pół żartem Hanna, wymownie patrząc na siedzącego w pierwszym rzędzie starszego syna i jego narzeczoną Olę, którzy w te wakacje zamierzają się pobrać.
Piotr Gąsowski, który – jak się okazało – zorganizował dla swojej byłej partnerki huczną imprezę-niespodziankę na dwieście osób, oznajmił jubilatce, że tego wieczoru to nie ona będzie występowała…
Wzruszona aktorka usiadła na wniesionym na scenę tronie i co chwilę to śmiała się, to płakała, gdy jej przyjaciele po kolei dzielili się z pozostałymi gośćmi wspomnieniami ze wspólnie przeżytych z nią lat i anegdotami na jej temat.
Kuba Gąsowski, student IV roku Akademii Teatralnej, wykonał piosenkę, którą napisał specjalnie dla mamy, Anna Jurksztowicz (55 l.) i Majka Jeżowska (58 l.) zaśpiewały swoje największe przeboje, a Piotr wszem i wobec ogłosił, że bez Hanny Śleszyńskiej świat byłby po prostu smutny.
– Mam w niej niezwykłą przyjaciółkę – powiedział aktor. – Nie wyobrażałem sobie, że po naszym rozstaniu mogłoby być inaczej – dodał.
W tym roku minie osiemnaście lat od chwili, gdy Hanna Śleszyńska i Piotr Gąsowski zdecydowali się rozstać po czternastu przeżytych wspólnie latach. – Myślę, że los zetknął mnie z Gąsem po to, żeby powstał taki fantastyczny człowiek jak nasz syn – opowiada aktorka.
To ona sprawiła, że Kuba nie miał żadnego problemu, by zaakceptować nowy związek ojca. Dzisiaj ma świetny kontakt z partnerką taty, tancerką Anną Głogowską (41 l.), a ich córkę – swoją przyrodnią siostrę Julkę (12 l.), wprost uwielbia. Jak brata Kuba traktuje też syna obecnego partnera swojej mamy, Jacka Brzoski (55l.), z którym Hanna Śleszyńska związana jest od 12 lat.
Rodzina, i ta z krwi, i ta z wyboru, to dla mnie fundament i punkt odniesienia – twierdzi aktorka i dodaje, że Piotr lubi, gdy wszyscy traktują go jak głowę ich patchworkowej rodziny. Kiedy niedawno po kilkunastoletnim pobycie w Ameryce do Polski wrócił Wojciech Magnuski (62 l.) – pierwszy mąż Hanny Śleszyńskiej i ojciec Mikołaja – natychmiast zaprosiła go do… rodziny.
– Udało się zbudować autentyczne porozumienie i przyjaźń między wszystkimi osobami, które tworzą tę naszą skomplikowaną familię – mówi Hanna Śleszyńska. – To zasługa Hani, że wciąż jesteśmy sobie bliscy – uważa Piotr Gąsowski. – Nie znam lepszej od niej osoby… Bez względu na to, jak potoczy się nasze życie, zawsze będę ją kochał – twierdzi.
Kilka miesięcy temu, kiedy zmarła mama Piotra, to właśnie Hanna Śleszyńska pomogła aktorowi i jego ojcu uporać się z rozpaczą. – Ma ogromne serce, jest gotowa do bezinteresownej pomocy każdemu – wyznał Kuba Gąsowski w wywiadzie, pytany o swą sławną mamę.
Na urodzinowej imprezie Hanny Śleszyńskiej pojawili się wszyscy, których – w tajemnicy przed jubilatką – zaprosił jej były partner. Nikt nie odmówił. – Udało się! Nikt z dwustu osób nie zdradził! To był cudowny wieczór. Żyj nam, Kochana Haniu, tysiąc lat – napisała później na Facebooku przyjaciółka aktorki Anna Korcz (50 l.).
Źródło: pomponik.pl