Smutne kulisy życia rodzinnego Chylińskiej. Już nie ukrywa, że…

Brzmi to smutno, ale Agnieszka Chylińska (42 l.) długo miała do żal do rodziców, obwiniała za swoje problemy. Dzisiaj sama wie, że rodzicielstwo to wyzwanie. Dodatkowo może liczyć na mamę i tatę. Ostatnio jej dzieci spędzili z dziadkami majówkę.

Dzieci Agnieszki Chylińskiej nie mogły się doczekać wizyty, u dziadków w Sopocie. Ryszard (13 l.), Esterka (9 l.) i Krysia (6 l.) spędzili tam ostatnio długi weekend majowy. Całą wesołą piątkę sfotografowano podczas spaceru na tamtejszym deptaku.

Piosenkarka wie, że pod czujnym okiem jej mamy pociechy będą bezpieczne, a tata zadba, by się dobrze bawiły.

Po latach doceniła swoje dzieciństwo. Wie, że dzieci potrzebują porządku i wyznaczonych ram. To zapewnia im poczucie bezpieczeństwa.

– Miałam poukładane życie, za co jestem wdzięczna, bo te sztywne zasady później nieraz uratowały mi dupę. W krytycznych momentach odzywał się głos, że dalej pójść nie można – mówiła.

Jednak jej rodzice nie ustrzegli się błędów. Nawet już jako dorosła kobieta wciąż zmagała się z traumą okresu dojrzewania. Nie umiała darować mamie i tacie, że nie wsparli jej w przełomowym momencie. Z grzecznej dziewczynki, która spędzała czas czytając książki i co niedziela była na mszy świętej, wyrosła zbuntowana, niestroniąca od używek nastolatka.

Postawiła na muzykę, nie przystąpiła nawet do matury. Barbara, nauczycielka, i Andrzej, dziennikarz, nie kryli zawodu. Marzyli, że Agnieszka zostanie filologiem albo, jak sama długo planowała, pisarką.

– Dostałam od nich wilczy bilet – wedle matki byłam artystką ze spalonego teatru, a ojca bardzo rozczarowałam – wyznała gorzko w szczerym wywiadzie Agnieszka. – A ja potrzebowałam telefonu od matki, która by powiedziała: „Córeczko, dasz radę”.

Dzisiaj już wie, jak trudno jest być rodzicem. – Nie będę lukrować, macierzyństwo jest trudne, w nim nie ma taryfy ulgowej i nie ma usprawiedliwienia. Mam po ojcu to, że on był fantastyczny, ale było go bardzo mało w domu. Ja też jestem fantastyczna przez te chwile, kiedy jestem z dziećmi. Natomiast głównie mnie nie ma – mówi bez ogródek gwiazda.

W ostatnich latach przeżyła poważny kryzys, kwestionowała swoje wybory, miewała nawet myśli samobójcze. Uświadomiła sobie, że uratowało ją to, że krok po kroku wracała do wartości, które wyniosła z domu.

Dzisiaj spokój odnajduje w wierze, modli się każdego dnia o siłę do walki ze swymi demonami. Uczy się od rodziców i na ich błędach. Już 24 maja z dumą będą ją oklaskiwać podczas jubileuszowego koncertu w Operze Leśnej.

1

2

Źródło: pomponik.pl