Anna Lewandowska (30 l.) wreszcie wybaczyła ojcu. Pragnie, by jej ukochana córeczka miała dziadka. „Dobry Tydzień” odsłania kulisy relacji żony „Lewego” z tatą. Przypomina też słowa Bogdana Stachurskiego na temat córki.
– W zeszłym roku, jak Klara była malutka, widziałam się z ojcem. Chciałam, by poznała dziadka – wyznała w wywiadzie dla „Twojego Stylu” Anna Lewandowska. Od wielu lat nie utrzymywali kontaktu.
Do pojednania namawiał ją mąż, Robert. Jego tata nie żyje, pragnął, by córka wiedziała, że oprócz dwóch kochanych i oddanych babć, ma także dziadka. Po latach Ania i Bogdan Stachurski mogli sobie spojrzeć w oczy.
Długo czuła do niego żal, że opuścił rodzinę. Miała wtedy 12 lat, a jej brat Piotr 10. Ich szczęśliwy świat w jednej chwili się zawalił. Pogorszyła się też sytuacja materialna. Do dziś pamięta, że musiała chodzić zimą w dziurawych butach.
Te trudne doświadczenia mocno się na niej odcisnęły. Stała się nieufna wobec mężczyzn, Robert musiał walczyć z jej zdystansowaniem. – Na szczęście w domu nigdy nie mówiło się źle o tacie. Zostały mi wspomnienia, jak zabierał mnie na plan filmowy, poznawałam aktorów, reżyserów – opowiada.
Bogdan Stachurski to znany operator, ostatnio pracował przy sadze „Nad rozlewiskiem”. Cały czas z daleka obserwował jej karierę. – Jestem dumny z córki, z tego, co osiągnęła. Zawsze ją podziwiałem. Kibicuję też Robertowi. Trzymam za nich kciuki, oby im się w życiu udało – mówił rok temu „Dobremu Tygodniowi”.
Anna szczególnie intensywnie myślała o tacie 4 lata temu, kiedy zmagała się z poważną chorobą i analizowała swoją przeszłość. Potem dojrzewała do spotkania z nim. Teraz między córką i ojcem otwiera się szansa na zbudowanie relacji. I Robert, i Ania chcą, by dziadek był obecny w życiu ich ukochanej Klary.
Źródło: pomponik.pl