– To, co robi prezydent Andrzej Duda, jest niebezpieczne dla Polski. Oby był tylko epizodem w historii. Jarosław Kaczyński w wyborach prezydenckich powinien wystawić kogoś innego. Są tacy politycy w PiS – mówi WP prof. Jadwiga Staniszkis. Socjolog krytykuje głowę państwa za wystąpienie w Leżajsku.
Kontrowersyjne słowa padły podczas wtorkowego spotkania prezydenta z mieszkańcami Leżajska. Andrzej Duda mówiąc o działaniach Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że obóz władzy myśli o wyborcach, a nie o „jakiejś wyimaginowanej wspólnocie, z której dla nas niewiele wynika”. – Wspólnota jest potrzebna tutaj, w Polsce, dla nas – własna, skupiająca się na naszych sprawach, bo one są dla nas sprawami najważniejszymi. Kiedy nasze sprawy zostaną rozwiązane, będziemy się zajmować sprawami europejskimi. A na razie, niech nas zostawią w spokoju i pozwolą nam naprawić Polskę, bo to jest najważniejsze – przekonywał Duda.
„Dziś zwracam się do Pana Prezydenta głęboko poruszony i zaniepokojony słowami wypowiedzianymi przez Pana Prezydenta w Leżajsku o Unii Europejskiej, jako ‚wyimaginowanej wspólnocie, z której dla nas niewiele wynika’. To stwierdzenia nieprawdziwe i niebezpieczne” – napisał w liście otwartym do głowy państwa oburzony były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Do grona osób, które bardzo krytycznie zareagowały na sformułowanie użyte przez Andrzeja Dudę, dołączyła Jadwiga Staniszkis, profesor Uniwersytetu Warszawskiego i wybitna publicystka, która popierała go w wyborach prezydenckich.
Michał Wróblewski, WP: Jak pani odebrała słowa prezydenta?
Prof. Jadwiga Staniszkis: W najlepszym przypadku była to z jego strony niezręczność, brak umiejętności precyzyjnego wyrażania się i precyzyjnego myślenia. Ale jeśli tę wypowiedź traktować dosłownie, to ona jest absurdalna, niezwykle szkodliwa i niebezpieczna. Cała polska historia związana jest z próbami usytuowania się kulturowego, religijnego, po stronie cywilizacji zachodniej. Jesteśmy krajem pogranicza, mamy bardzo wiele elementów wschodnich, dlatego Unia Europejska powinna być dla nas najwyższą wartością w drodze na Zachód.
Wypowiedź Andrzeja Dudy pokazała, że po prostu on się nie nadaje na prezydenta. To byłaby tragedia dla Polski, gdyby wygrał drugą kadencję. Popełnił tyle błędów, robi tak złą opinię Polsce i Polakom – i w USA, i w UE – że na Zachodzie Duda jest właściwie bojkotowany. Nie tylko przez takie wypowiedzi, ale przez swoje wszystkie decyzje, które łamały demokrację. Duda kompletnie nie rozumie, czym jest Zachód, nie potrafi zdefiniować naszych interesów jako kraju.
Prezydenta poniosły emocje?
Duda wie, że jest negatywnie postrzegany na Zachodzie, dlatego w tak infantylny i dziecinny sposób się buntuje i odgraża. Tyle że jest to niebezpieczne dla Polski. Wierzę, że to się wkrótce skończy i że obecna kadencja Dudy jest jego ostatnią.
Zmieniło się coś w podejściu Andrzeja Dudy do Unii Europejskiej?
W jego wyobraźni Polska funkcjonuje jako coś odrębnego od Unii Europejskiej. Mówienie o tym jest niebezpieczne. Przez to Zachód traktuje nas jako „obcych”. Prezydent Duda kompletnie nie czuje wagi swojego stanowiska. Wielokrotnie wypowiadał się absolutnie bezmyślnie. Oby okazał się epizodem w historii.
Ogromna większość Polaków o Unii Europejskiej wyraża się pozytywnie, ceni sobie obecność w europejskich strukturach. Prezydent przez tego typu wypowiedzi może stracić wielu potencjalnych wyborców.
Nie łączyłabym tych wypowiedzi z wyborami. Raczej z bezmyślnością Dudy. I próbą zabłyśnięcia, on tak sobie to wyobraża. Duda próbuje być intelektualistą przy zupełnym braku zrozumienia problemu.
Powiedział głośno to, co myśli lider PiS?
Jarosław Kaczyński jest człowiekiem daleko bystrzejszym od Dudy, nieporównywalnie. On – razem ze swoim bratem – zawsze dużo mówił o Europie. Podkreślał, jak ważne jest dla nas wejście do UE i obecność w europejskich strukturach. Myślę, że prezes PiS nie będzie wspierał Dudy w kolejnych wyborach. Powinien go wymienić. Są tacy politycy w PiS, którzy mogliby Dudę zastąpić.
Na przykład?
Nie chcę podawać nazwisk… Na pewno nie Beata Szydło.
Opozycja nazywa PiS partią antyeuropejską. Minister Jacek Sasin twierdzi, że PiS jest najbardziej proeuropejskim ugrupowaniem w III RP.
PiS jest partią europejską, ale być może wadliwie ocenia problem suwerenności Kaczyński traktuje UE trochę jak grę interesów, ale jest politykiem poważnym i rozumie mechanizmy. Ale PiS – ogólnie – ma wielkie kompleksy. I dlatego politycy tej partii chorobliwie podkreślają niezależność i to często prowadzi do głupich wypowiedzi. Ale sam Kaczyński zdaje sobie sprawę, jak nasza obecność w UE – zwłaszcza biorąc pod uwagę nasze położenie – jest dla Polski ważna.
I jak podszedł, pani zdaniem, do słów prezydenta?
Kaczyński Dudę lekceważy. Myślę, że Jarosław Kaczyński myśli o kimś, kto da mu pewność wyboru w kolejnej elekcji prezydenckiej. Duda takiej pewności nie daje. Jako człowiek i umysł nie jest partnerem dla Kaczyńskiego.
Skoro prezydent – pani zdaniem – rządzącemu obozowi nie pomaga, to jak pomaga Kornel Morawiecki, ojciec premiera, który opowiada w mediach, że nienależycie otwieramy się na Rosję i zaniedbujemy kontakty z Władimirem Putinem?
Zgadzam się z Kornelem Morawieckim o tyle, że musimy zrozumieć politykę Rosji, po to, by zapobiec niebezpiecznym dla nas sytuacjom. Rosja jest krajem z odmiennym doświadczeniem cywilizacyjnym. Kieruje się przekonaniem, że konflikty wydobywają właściwą istotę ze społeczeństwa państw wschodnich, społeczeństwa rosyjskiego. To jest typ innej racjonalności niż racjonalność zachodnia. Identyfikując się z Zachodem, ale sąsiadując ze Wschodem, musimy jako kraj nauczyć się przewidywać dalsze kroki Rosji.
Więc takie odcinanie się od kontaktów, udawanie, że jesteśmy gdzieś na księżycu, jest po prostu niebezpieczne. Ale oczywiście powinniśmy pielęgnować w sobie wartości zachodnie. Pilnujmy swojej obecności w UE, bo jak na razie coraz bardziej zbliżamy się w kierunku Wschodu.
Źródło:wiadomosci.wp.pl