Śmierć Pawła Adamowicza to niewyobrażalny cios dla jego najbliższej rodziny – żony i dwójki dzieci. Magdalena Adamowicz wraz z córkami Antoniną (16 l.) i Tereską (9 l.) napisały chwytające za serce wspomnienie o zmarłym włodarzu. „Pawle, Pawliczku, Pawełku, żegnaj, mój najukochańszy mężu” – pisze żona prezydenta.
„Pawle, Pawliczku, Pawełku, żegnaj, mój najukochańszy mężu. Już dzisiaj jest nam bez Ciebie bardzo ciężko. Brakuje nam Twojej mądrości, rad, pomocy.
Chociaż byłam trochę zazdrosna o to, że więcej czasu poświęcasz dla Gdańska, to wiedziałam, że to Twoja wielka pasja, która daje Ci szczęście i siłę życiową. I że bez tej pracy dla gdańszczan nie byłbyś tym samym człowiekiem.
Wszędzie było Ciebie pełno. Teraz pozostanie pustka. Pamiętam, jak bardzo się cieszyłeś, gdy powołałeś stowarzyszenie „Wszystko dla Gdańska” jako prosamorządowe i proobywatelskie. Bardzo chciałeś je rozwijać i promować wśród mieszkańców, by w ten sposób zachęcić do aktywności. Po to wydałeś też swoją książkę „Gdańsk jako wspólnota”. Jestem przekonana, że ta książka i to stowarzyszenie są potwierdzeniem tego, że wszystko oddałeś dla Gdańska, nawet swoje życie.
Zawsze walczyłeś z przejawami przemocy, szerzeniem nienawiści. Byłeś za wolnością wyznania, tolerancją, otwartością. Nie mam w sobie uczucia nienawiści do zabójcy. Ale jest żal, że w ostatnich latach tak bardzo podsycano nienawiść, podziały w polskim społeczeństwie. Że tak bardzo Cię krzywdzono. Ale dzisiaj nie chcę nikogo obwiniać. Staram się być silna, ale to zasługa Was, drodzy mieszkańcy, przyjaciele Pawła. Dajecie nam niesamowitą siłę. Dziękuję.”
Magdalena Adamowicz
***
„Byłeś bardzo dobrym i kochanym Tatą. Będzie mi brakowało Twojego przytulania i gilgotania tą Twoją fajną brodą. Ale też będzie mi brakowało czytania bajek i opowiadania historyjek. Tatusiu, bardzo Cię kocham. Spoczywaj w pokoju.”
Tereska
***
„Tatulku kochany, tatusiu mój. Ja się cieszę, że mam jeszcze tyle wspomnień z Tobą. Pamiętam, jak razem ratowaliśmy ślimaki, żeby nie zostały zadeptane. A jak już się zdarzyło, że któryś z nich zginął, to płakałeś razem ze mną.
Dziękuję Ci, że zawsze starałeś się znaleźć dla mnie trochę czasu. Nie denerwowałeś się, jak Ci trochę przeszkadzałam w pracy. Bardzo, bardzo żałuję, że już razem nie zatańczymy na mojej studniówce. Nie wytłumaczysz mi tylu rzeczy, które miałeś mi wytłumaczyć. Po prostu nie starczyło czasu.
Dziękuję za to, jakim byłeś – kochanym, dobrym i ciepłym tatą. Często, jak Ci mówiłam, że jesteś najlepszym tatą na świecie, to Ty żartobliwie odpowiadałeś, że ja nie mam żadnego porównania. Ja to po prostu wiem. Ja już tak bardzo za Tobą tęsknię.
Obiecuję Ci, że będę się opiekować mamą i Tereską. Nikt nam Ciebie nie zastąpi, ale mamy wsparcie tylu ludzi, którzy dają nam siłę. Mam nadzieję, że to wielkie wsparcie nie ustąpi z chwilą pogrzebu, tylko będzie trwać. Nadal będę się Ciebie radziła. Jak nie będę wiedziała, co zrobić, to pomyślę co zrobiłbyś Ty. Dzięki Oli wiem, że Twoje ukochane miasto Gdańsk zostaje też w dobrych rękach. I będziemy je pielęgnować.”
Antonina
Nożownik zaatakował na oczach tłumu
Śmierć Pawła Adamowicza wstrząsnęła całą Polską. Prezydent Gdańska został zaatakowany przez nożownika podczas 27. finału WOŚP.
Morderca rzucił się na niego na scenie, na oczach tłumu. – Nazywam się Stefan. Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz – krzyczał.
27-latek kilkakrotnie dźgnął prezydenta Gdańska nożem. Paweł Adamowicz był reanimowany na scenie. Stamtąd trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, gdzie lekarze operowali go przez kilka godzin. Choć specjaliści walczyli o życie prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza nie udało się uratować. Zmarł.
Paweł Adamowicz kilka chwil przed barbarzyńskim atakiem przemawiał ze sceny do uczestników zbiórki WOŚP, mówił do mieszkańców Gdańska głosem pełnym nadziei: Gdańsk dzieli się dobrem. Gdańsk chce być miastem solidarności. Za to wszystko wam serdecznie dziękuję. Na ulicach, placach Gdańska wrzucaliście pieniądze, byliście wolontariuszami. To jest cudowny czas dzielenia się dobrem. Jesteście kochani. Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie. Dziękuję wam!
Stefan W., który dźgnął prezydenta Gdańska nożem, po ataku został zatrzymany przez policję. Odpowie za zabójstwo. Grozi mu za to dożywocie.
Źródło: fakt.pl