Radosław Sikorski na Twitterze zwrócił się z bezpośrednim pytaniem do polityków Prawa i Sprawiedliwości. Były szef MSZ zadał pytanie, jak by się poczuli, gdyby teraz zaczęto sugerować spisek i związek PiS ze śmiercią Adamowicza. Internauci szybko podchwycili ten wątek.
Prawie dziewięć lat temu w katastrofie smoleńskiej zginął prezydent Lech Kaczyński wraz z całą delegacją. Wielu osobom nie mieściło się w głowie, że tylu ważnych polityków mogło zginąć w tak zwyczajnej katastrofie lotniczej, przeto szybko zaczęto snuć przeróżne teorie spiskowe. Wielu ważnych polityków PIS do dziś zresztą mówi o zamachu na prezydenta.
I taki zamach rzeczywiście miał miejsce, tylko nie w Smoleńsku, a w Gdańsku. I nie na prezydenta Kaczyńskiego, a prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Pchnięty nożem podczas niedzielnego finału WOŚP zmarł w szpitalu w poniedziałek, nie odzyskawszy przytomności. Zamach był, jest ofiara, a zamachowiec w ręku policji.
„A teraz pomyślcie, koledzy z Prawa i Sprawiedliwości, co byście czuli gdybyśmy my – tak jak wy z insynuacją o rzekomym współudziale rządu w rzekomym zamachu w Smoleńsku – zaczęli sugerować, że obecny rząd specjalnie wypuścił Stefana W. po to, aby ten zamordował Pawła Adamowicza” – zapytał były szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski na Twitterze.
Internauci szybko podchwycili ten wątek. „Mało tego, ktoś kupił mu bilet lotniczy do Warszawy? I widziano go w pobliżu Pałacu Prezydenckiego. Co Prezydent Andrzej Duda powiedział Stefanowi W. przed przyjazdem tego drugiego do Gdańska” – podają w komentarzach przykłady, jak można manipulować informacjami dotyczącymi śmierci Pawła Adamowicza.
Niewątpliwie w PiS boją się takich pytań i porównań. Beata Mazurek zapowiedziała dziś na Twitterze, że PiS nie będziemy bierny wobec podobnych supozycji, kłamstw i insynuacji. Jednocześnie Mazurek zapewniła czytelników, że PiS nie ma sobie nic do zarzucenia i w obliczu tragedii partia zachowała się jak trzeba, w przeciwieństwie do opozycji i części mediów.
Źródło: natemat.pl