Usłyszała: „Żal, że dzieci mają taką matkę”. Ciężarna stała w kolejce do kasy z 2 maluchów.

Zmiany, jakie wprowadza obecny rząd, ciągle wywołują wiele emocji. Kwestie emerytur dla mam, czy chociażby sławnego już „500+” są bez przerwy omawiane i komentowane nie tylko w zaciszu domowym.

Zdania są podzielone

Świadczenia, które miały wspierać rodzinny budżet, zyskały również wielu przeciwników. Niektórzy uważają nawet, że jest to „popieranie patologii i pobudzanie postaw roszczeniowych”. I chociaż najczęściej rodzice faktycznie wykorzystują przyznane im środki pieniężne na potrzeby swoich dzieci, to istnieje grupa ludzi, dla których taka forma wsparcia nigdy nie będzie odpowiednia.

1

Trójka dzieci to patologia?

Są też tacy, dla których posiadanie więcej niż dwójki dzieci jest patologią, a świadome decydowanie o powiększeniu rodziny, jest podyktowane tylko chęcią pobierania co miesiąc 500 zł. Właśnie o tym, przekonała się niedawno pani Dorota, która jest obecnie w trzeciej ciąży…

To miały być szybkie zakupy

Kobieta doświadczyła niemiłej sytuacji w jednym z marketów, gdzie robiła zakupy z dwójką małych dzieci. Jak relacjonuje:

Stałam w kolejce z tulipanami dla babci. Była ze mną 3,5-letnia córka i dwuletni syn. Poza kwiatkami nie miałam więcej zakupów, ale stwierdziłam, że postoję. Przede mną były tylko dwie osoby, ale akurat w tym momencie otwarto kasę obok. Zrobiłam dosłownie dwa kroki, ale w jej kierunku rzucił się tłum ludzi, więc zrezygnowałam i od razu cofnęłam się do poprzedniej

2

Sama jest sobie winna

Jednak w tym czasie w kolejce, w której wcześniej stała, zdążyła się ustawić inna kobieta. Powiedziała pani Dorocie, że skoro odeszła od tej kasy, to już jest jej problem. Ciężarna poprosiła o przepuszczenie, ze względu na swój stan. W dodatku podkreślała, że jest z dwójką małych dzieci i do kupienia ma tylko jedną rzecz.

Czy starsza kobieta ustąpiła?

Skądże! Powiedziała jej, że nie trzeba było sobie tyle ich robić. Zaczęła obrażać panią Dorotę, twierdząc, że ma dzieci tylko po to, aby pobierać 500+, a jak „sobie czwarte strzeli, to i na emeryturkę się załapie”.

Argumenty o chęci posiadania trójki dzieci i zapewnianiu, że stać panią Dorotę na ich utrzymanie, zupełnie nie trafiały do złośliwej klientki. Kontynuowała swoje wywody, dochodząc do wniosku, że żal jej tych dzieci, bo mają „taką matkę”.

Dziwne myślenie

Pani Dorota zupełnie tego nie rozumie i żali się:

Zostałam potraktowana jak jakaś patologia, tylko dlatego, że mam troje dzieci

Ostatecznie kobieta przepuściła ciężarną, ale ciągle nie przestawała jej dogryzać.

Przyzwolenie na chamstwo?

Całej sytuacji przyglądały się pracownice sklepu i inni klienci. Nikt nie zareagował. Czyżby podzielali opinie staruszki?

Jak mówi pani Dorota, wcześniej nigdy ją taka sytuacja nie spotkała. Być może dlatego, że zazwyczaj zakupy robi tylko z synkiem. Poza tym, w większych supermarketach są kasy rodzinne, a tam nikt jej dzieci nie liczył.

Nie tylko ona tego doświadczyła

Pani Dorota podzieliła się swoją historią z koleżanką, która ma dwoje dzieci. Okazało się, że i ona miała kilka takich niemiłych sytuacji. Jak deklaruje, już nigdy nie poprosi o przepuszczenie w kolejce, bo nie chce słuchać przykrych komentarzy.

Czy z mentalnością Polaków jest coś nie tak?