Beata Szydło już po oddaniu stanowiska premiera nazywana była „eks-polityk”, nikt bowiem nie wierzył, że po takim ciosie uda jej się jeszcze utrzymać swoją pozycję w polskiej polityce. Ostatnie jej występy jednak wzbudzają znaczne kontrowersje, a teraz w wywiadzie dla TVP pokusiła się o szopkę, której nie spodziewał się nikt. Powołała się przed kamerami na znienawidzoną przez obecną władzę „Gazetę Wyborczą”.
Beata Szydło po rozstaniu z fotelem premiera uważana była za totalnie przegraną w świecie polskiej polityki. Nikt nie wierzył, że będzie ona miała jeszcze kiedykolwiek coś do powiedzenia w sprawach istotnych, a utworzone dla niej stanowisko nie pozostawiało w tej kwestii wątpliwości. Nikt nie wiedział, czym była premier właściwie się zajmuje i jakie są jej obowiązki, pewne było jednak, że nie ma możliwości podejmowania żadnych konkretnych decyzji dotyczących bieżącej polityki.
W ostatnim czasie o byłej premier jest zdecydowanie głośniej, jej słowa jednak wciąż nie przestają zaskakiwać. Teraz zaproszona została do studia „Wiadomości”, gdzie zorganizowała niebywałą szopkę. Przed kamerami TVP prezentowała „Gazetę Wyborczą”.
Beata Szydło powołuje się na „Gazetę Wyborczą” przed kamerami TVP
Beata Szydło została zaproszona do Telewizji Polskiej, by przed kamerami wyjaśnić, jak ona odbiera niezwykle krytyczne komentarze polityków PO dotyczące propozycji programowych PiS. Przypomnijmy, że konwencja, na której zaprezentowano tzw. Piątkę Kaczyńskiego, spotkała się z niezwykle ostrymi słowami krytyki nie tylko ze strony politycznej opozycji, ale i zwykłych obywateli. Beata Szydło ma na ten temat jednak zupełnie inne zdanie, a by je przedstawić, potrzebowała egzemplarza „Gazety Wyborczej”.
– To jest atak całej Koalicji Europejskiej. A cała prawda, jaki jest ich stosunek do Polek i Polaków – to okładka GW. Nigdy nie myślałam, że będę się powoływać na ten tytuł – powiedziała teatralnie.
Zgodnie przytaknął jej również prowadzący.
– Przyznam, że ja też nie – pokiwał głową.
To był jednak dopiero początek całej szopki, która dopiero miała się rozpocząć w „Wiadomościach”.
Co takiego znalazło się w „Gazecie Wyborczej”?
Przyniesione wydanie „Gazety Wyborczej” miało na okładce grafikę, na której rozrysowane zostały wydatki PiS. Mogliśmy tam odczytać między innymi podwyżki dla nauczycieli, pielęgniarek itd.
– PiS hojnie rozdaje nasze pieniądze – głosił nagłówek.
Za tę okładkę „Gazeta Wyborcza” oficjalnie przeprosiła, to jednak nie wystarczyło Beacie Szydło i rządowi PiS.
– Szydzą z tego i mówią, że to rozdawnictwo – dramatycznie mówiła Beata Szydło na wizji.
Dalej z pełnym przekonaniem mówiła, że Prawo i Sprawiedliwość dba wyłącznie o wzrost gospodarczy, którego owoce będą prawdziwą wartością dla wszystkich Polaków. Jej zdaniem wszyscy krytykujący plan PiS dziennikarze i politycy po prostu „nie rozumieją tego, jak żyją Polacy”.
Źródło: pikio.pl