Znanemu polskiemu artyście kabaretowemu puściły nerwy, gdy zważył plecak swojej 11-letniej córki. Blisko 7 kilogramów „bez picia, śniadania, butów na wf i stroju”– tyle pokazała waga. To stanowczo za dużo na plecy dziecka. Były członek kabaretu Łowcy.B w ostrych słowach zwrócił się do minister edukacji Anny Zalewskiej. Padły wulgaryzmy.
Mariusz Kałamaga, znany twórca kabaretowy, zamieścił w sieci krótki film, na którym pokazał, ile waży plecak jego córki. Na nagraniu były lider kabaretu Łowcy.B zwrócił się bezpośrednio do szefowej Ministerstwa Edukacji Narodowej Anny Zalewskiej. Nagranie zamieszczamy poniżej. Uwaga – wulgaryzmy!
– Podsumowując, pani minister Anno Zalewska, niech się pani pie***lnie w łeb i weźmie sobie te plecaki sama – powiedział Mariusz Kałamaga. – Albo najlepiej niech wasze limuzyny, zamiast wozić wasze du**ka, wożą dzieciakom te plecaki i ich do szkoły – dodał kabareciarz. – Pozdrawiam – zakończył swoją kilkusekundową wypowiedź.
„Plecak mojej 11 letniej córki waży !!!!!!!!!!!! 6,7 kg !!!!!!!!!!!!!!!!! BEZ picia, śniadania nie wspomnę o butach na wf i stroju!!!! W d*pie mam, że wulgarnie tak jak oni mają w d*pie nasze dzieci!!! [pisownia oryginalna]” – napisał na Facebooku znany z niebanalnego poczucia humoru artysta.
Wypowiedź Kałamagi wywołała poruszenie w sieci. Jak przyznał sam zainteresowany, nie spodziewał się takiego odzewu ze strony internautów. W kolejnym filmiku kabareciarz wyznał, że ważenie plecaka córki doprowadziło go do „dużych nerwów”. – Przepraszam, jeśli kogoś uraziłem językiem, ale ten język był wtedy adekwatny do tego, co czułem i do prostego przekazu, jaki chciałem puścić – zaznaczył twórca.
Były lider kabaretu Łowcy.B ucieszył się z tego, że większość komentujących przyznała mu rację. – Pojawiło się też kilka komentarzy, które mówią »że nie róbmy z naszych dzieci sierot«, »nie chuchajmy na nie«, »my kiedyś również nosiliśmy plecaki« – przytacza kabareciarz, by po chwili dodać „g*wno prawda”. – Nigdy w życiu nie nosiliśmy tak ciężkich plecaków, bo nie mieliśmy wszystkich ćwiczeń, twardych okładek wymaganych i innych pierdół, które nasze dzieciaki muszą nosić.
A co najważniejsze nie mieliśmy dostępu do takich technologii, które są teraz, i rozwiązań, które wystarczy z Zachodu wziąć i wprowadzić, skopiować do polskiego systemu edukacji – tłumaczył. – To, że kiedyś nie było koła, to nie znaczy, że mam z niego nie korzystać. Notatki dalej kuć w skale. Obudźmy się! – wskazał Kałamaga.
– Jeśli macie ochotę, to niech Wasze dzieci będą pogarbione – zaznaczył artysta, wskazując, że to zjawisko jest spowodowane też ciągłym siedzeniem przed komputerem. Jak przyznał kabareciarz, dzieci nie wychodzą na podwórko, nie bawią się na boisku z powodu braku czasu. – Dziecko przychodzące ze szkoły, tę szkołę ma z powrotem w domu – wyjaśnił. – Uczmy się ogólnej wiedzy w szkole. Ale po szkole dajmy się dzieciom nacieszyć, nabawić, zdecydować, w którą stronę chcą iść – dodał.
W ostatnim, jak przyznał sam Mariusz Kałamaga, filmiku i „jedynym sprostowaniu” kabareciarz przeprosił minister Annę Zalewską. – Chciałbym publicznie przeprosić panią Annę Zalewską. Natomiast nie przepraszam ministra edukacji narodowej obecnego, poprzednich, którzy odpowiedzialni są za tę sytuację i od wielu, wielu lat nic z tym problemem nie robią – przekazał. – Te wulgaryzmy miały podkreślić i wyolbrzymić, uwydatnić problem, jaki istnieje. Z resztą się zgadzam. I tyle – dodał na koniec.
- Znany kabareciarz wulgarnie do minister edukacji!
Znanemu polskiemu artyście kabaretowemu puściły nerwy, gdy zważył plecak swojej 11-letniej córki
2. Znany kabareciarz wulgarnie do minister edukacji!
Blisko 7 kilogramów „bez picia, śniadania, butów na wf i stroju”– tyle pokazała waga. To stanowczo za dużo na plecy dziecka
3. Znany kabareciarz wulgarnie do minister edukacji!
Były członek kabaretu Łowcy.B w ostrych słowach zwrócił się do minister edukacji Anny Zalewskiej
Źródło:fakt.pl