Lech Wałęsa nie zamierza zaprzestać aktywnego uczestnictwa w mediach społecznościowych. Regularnie publikuje wpisy, komentujące polską scenę polityczną. Tym razem jednak były prezydent opublikował nagranie, na którym odnosi się do licznych zarzutów i dokumentów, które po latach w znacznym stopniu zniszczyły jego legendę. Zapowiada walkę.
Lech Wałęsa postanowił po raz kolejny odnieść się do zarzutów, stawianych mu przez liczne środowiska, zwłaszcza historyków i biografów kluczowych postaci okresu PRL. W opublikowanym nagraniu zaprzecza po kolei większości tych – jak to nazywa – kłamstw, a także przedstawia swoją wersję pewnych kontrowersyjnych wydarzeń ze swojej przeszłości. Laureat pokojowej Nagrody Nobla twierdzi, że wszelkie tego typu informacje wynikają z działań operacyjnych, jakie miały prowadzić wobec niego służby, w tym SB.
Prezydent odnosi się tu przede wszystkim do publikacji znanego i cenionego historyka Sławomira Cenckiewicza, który przedstawił wiele materiałów, wskazujących na to, że Lech Wałęsa współpracował z SB już od lat siedemdziesiątych, a jego zobowiązania w tamtym okresie miały znaczny wpływ na podejmowane przez niego decyzje polityczne. Nagranie zwieńczone jest zapowiedzią walki o swoje dobre imię i odzyskanie reputacji z 1989 roku.
Lech Wałęsa chce odzyskać dawną reputację
Przesłanki, że Lech Wałęsa mógł współpracować ze Służbą Bezpieczeństwa pojawiały się już we wczesnych latach osiemdziesiątych, wśród osób, które były z nim najbliżej związane. Od pewnego czasu kilku historyków szczegółowo bada tę sprawę, potwierdzając te podejrzenia.
Podobne zdanie wyraził również IPN, a ekspertyza grafologiczna wykazała, że podpis TW „Bolka” jest zgodny z charakterem pisma byłego prezydenta RP. Jednakże legenda „Solidarności” stanowczo temu zaprzecza, co jakiś czas przedstawiając społeczeństwu swój punkt widzenia.
– Ja musiałem chronić, bronić odważnych, wspaniałych ludzi, których bezpieka próbowała wykluczyć z walki i dlatego musiałem rozmawiać z bezpieką. Co ona robiła z moimi rozmowami, co z nimi robiła, na to nie miałem wpływu. Natomiast oświadczam, że nigdy nie byłem agentem, nie zgodziłem się na to nigdy, nigdy nie napisałem żadnego donosu. Bezpieka znając moją całą rodzinę przeglądała wszystko, co możliwe (…) Będę zabiegał, by odzyskać swoją pozycję z 1980 roku, dlatego że nic nie zrobiłem, czego mógłbym się wstydzić nikogo nie zdradziłem, walczyłem na ile sił i mądrości mi starczyło. A tacy ludzie jak Cenckiewicz, Gwiazda, Wyszkowski, starają się pokazać mnie w innym świetle. Więc sprawdźcie to wszystko – mówi Lech Wałęsa w opublikowanym nagraniu.
Były prezydent stanowczo walczy o swoje dobre imię i wiele osób mu otwarcie kibicuje. Jednak na serwisie YouTube co rusz pojawiają się nagrania z minionych lat, gdzie Lech Wałęsa przedstawia kilka różnych wersji tej samej historii. Wszystko wskazuje na to, że sprawa ostatecznie swój finał powinna znaleźć w sądzie co powinno rozwiązać dylemat „legendy Solidarności”.
Źródło: pikio.pl