Okres Komunii Świętej zbliża się do nas wielkimi krokami. I znowu ten sam dylemat. Ile dać dziecku? A może kupić prezent? Bycie chrzestnym to ciężki kawałek chleba.
Na pewnym portalu rozwinęła się nie mała dyskusja na temat tego, co podarować dziecku na komunię w roli chrzestnego.
Zaczęło się od tego, że pewna kobieta stwierdziła, że ona nie rozumie jak można od kogoś wymagać pieniędzy i że ona jako chrzestna skompletowała dla chrześnicy prezent składający się z kilku elementów, który na pewno ucieszy dziewczynkę.
Znalazło się sporo osób, które pomysł uznał za dobry. Było też sporo przeciwników, którzy stwierdzili, że to bez sensu:
-„Takie nędzne prezenty to za komuny można było dawać. Teraz każdy sam sobie kupi co chce jak dostanie kasę a ty uszczęśliwiasz kogoś na siłę i po złości żeby pokazać że jesteś górą. Pomyśl jak wypadniesz na tle byle wujka czy babci którzy dadzą np. 1000 zł w kopercie? I to nie chodzi o to czy jesteś chrzestną tylko w ogóle w tych czasach takie przaśne podarunki typu książki, piłki, stroje piłkarskie i inne badziewia to wstyd. Mamy 2019 rok kobieto, obudź się”
-„Ogólnie podobno dać mniej niż 1500 to wstyd na komunię jako chrzestny. I tak jest i w mojej rodzinie i w mojego męża i moich koleżanek i znajomych, że jest taka mentalność że jak ktoś daje poniżej 1000 zł to biedny jest i wyśmiewany po cichu ( jako chrzestny) dziecku też się mówi „no, od tego chrzestnego nie dostałeś za dużo 1000 zł a od chrzestnej 2 tys”. Niejako oczekuje się że chrzestny będzie kochał to dziecko jak swoje własne – podświadomie, że mu pomoże w życiu”
Wszystko też jest bardzo zależne od rodziców. Pewna kobieta opowiedziała o tym, że była chrzestną u dwóch chłopców (nie braci). Gdy jeden miał z nich komunię zadzwoniła do jego mamy i powiedziała, że nie wie co kupić więc przyniesie dziecku kopertę. Wtem mama powiedziała żeby nie dawała pieniędzy bo mały przepuści na głupoty i żeby lepiej kupiła konsolę po czym dostała link do owej konsoli. Kosztowała ponad 2 tysiące złotych. A budżet tej kobiety miał mieścić się w 1 tysiącu złotych.
W kolejnym roku miała być komunia kolejnego chrześniaka więc zadzwoniła do jego mamy z pytaniem co ma kupić. Mama chłopca podesłała jej link do żłotego łańcuszka z krzyżykiem za 260 złotych Zdziwiona kobieta powiedziała, że jeszcze dodatkowo wrzuci coś do koperty, na co matka chłopca powiedział: „Nie wygłupiaj się! Jak masz ochotę, to dokup do tego pamiątkową biblię”
To ile włożyć do koperty w dużym stopniu zależy od rodziny. Rodzina może należeć do bogatych, którzy nie oszczędzają na dzieciaku, zaś również może należeć do normalnej rodziny, która nie wymaga kokosów.
Ważne też jest to gdzie robiona jest impreza. Zwykle do koperty wypadałoby włożyć chociażby tyle żeby się zwróciło.
Kolejna sprawa jest jasna. Dajesz tyle na ile Cię stać. Nie pójdziesz przecież po pożyczkę.
Źródło: chwilesloneczne.blogspot.com