Kartkę z napisem „Konstytucja” zobaczyli fani siatkówki na całym świecie. Kibic z nią siedział tuż za sędzią meczu Polski z USA. Mężczyzna przyznaje, że chciano mu ją wyrwać, a teraz czyta o swojej żonie, że jest „maciorą w za ciasnej koszulce”.
Para kibiców z Polski na meczu w Turynie miała na sobie koszulki z Lechem Wałęsą i kartkę z napisem „Konstytucja”. W koszulkach z tym napisem pojawili się też na wcześniejszym meczu siatkarskich mistrzostw świata. Tak ubranych można było zobaczyć ich już na meczach w Warnie.
Tymi kibicami są Mirosław Pokorski z żoną Ewą. W rozmowie wyjaśnia, że w dniu meczu Polski z USA, 29 września, były urodziny Lecha Wałęsy. Dlatego mieli na sobie koszulki ze zdjęciem byłego prezydenta, a hasło „Konstytucja” wydrukowane na kartce. Bilety zdobyli w ostatniej chwili i przypadek sprawił, że siedzieli tuż za sędzią.
Kibic w rozmowie z portalem powiedział, że w trakcie tie-breaku meczu Polski z USA podeszła do niego ochrona i poprosiła, aby nie pokazywali kartek. Dlatego przykleili je na koszulki.
– Za pięć minut przyszło trzech ochroniarzy, którzy zaczęli nam te kartki wyrywać, odwracać i straszyć, że jeśli ich nie schowamy, to wezwą policję i zostaniemy usunięci z hali. Nazywali to agitacją polityczną – mówił Gazecie.
Mirosław Pokorski przyznał, że poza podziękowaniami za inicjatywę otrzymuje wiele nieprzychylnych i obraźliwych komentarzy. Czyta o sobie, że akcja była „sfinansowana przez KOD”, on sam „ma firmę, bo nakradł”. Ludzie piszą też, że „dobrze, że jesteś stary, bo niedługo umrzesz” albo nazywają jego żonę „maciorą w za ciasnej koszulce”.
Źródło: wiadomosci.wp.pl