Wałęsa kontra Kaczyński. Sąd Apelacyjny w Gdańsku ogłosił wyrok w sprawie o ochronę dóbr osobistych, którą prezes PiS wytoczył byłemu prezydentowi. Lech Wałęsa musi przeprosić.
W poniedziałek Sąd Apelacyjny w Gdańsku ogłosił, że Lech Wałęsa będzie musiał przeprosić Jarosława Kaczyńskiego za swoje wypowiedzi. Wyrok jest prawomocny . Sąd odrzucił dziś apelacje obu stron w tej sprawie. Koszty postępowania zostały zniesione dla obydwu ze stron.
To już prawomocny wyrok w tej sprawie. Jest już komentarz byłego prezydenta.
„Uważam że Sąd ocenił dowody w tej sprawie niewszechstronnie, nie uwzględniając faktów mi znanych, o których mówiłem na rozprawie. Nie może być tak, że moje słowa o rozmowie braci Kaczyńskich w dniu Katastrofy Smoleńskiej będą traktowane jako naruszenie dóbr osobistych Pana Kaczyńskiego, gdy przecież ja nie miałem zamiaru Pana Kaczyńskiego obrażać. Wypowiadałem tylko swoje opinie, bo znałem Kaczyńskich długo i wiedziałem kto kim kierował” – napisał na swoim profilu na Facebooku.
„On dobrze wiedział, że chodziło mi o krytykę sytuacji, w której osoba bez funkcji państwowych kieruje Państwem i między innymi kierowała Prezydentem RP. Sąd tych kwestii nie wziął pod uwagę, dlatego wydał taki błędny wyrok. Nie dam sobie zamknąć ust! Będę skarżył ten wyrok do Sądu Najwyższego, a jak będzie trzeba, to do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Smutne jest jednak to, że Sąd w Polsce chce ograniczać swobodę wypowiedzi na tematy polityczne. I to, co do wypowiedzi tak istotnych, ostrzegających Naród” – dodał.
Wałęsa-Kaczyński. Spór w sądzie
W grudniu zeszłego roku Sąd Okręgowy w Gdańsku orzekł, że Lech Wałęsa musi przeprosić Jarosława Kaczyńskiego za wypowiedzi dotyczące katastrofy smoleńskiej. Były prezydent pisał na Facebooku, że to prezes PiS wydał polecenie lądowania.
Mówił m.in., że szef PiS kazał lądować pilotowi prezydenckiego Tu-154 mimo niekorzystnych warunków i pośrednio doprowadził do katastrofy 10 kwietnia 2010 roku. Nazwał go też „smoleńskim mordercą 95 niewinnych osób” i sugerował, że Kaczyński powinien poddać się badaniom psychiatrycznym.
– To jest oskarżenie, w najwyższym stopniu nieprzyjemne. To jest oskarżenie, że nie dbałem o życie, o swojego brata, ale też o życie 90 kilku innych osób, w tym wielu bardzo mi bliskich. To oskarżenie wyjątkowo ciężkie. Jedynym tematem tej rozmowy był stan zdrowia matki. Brat powiedział mi, że nie ma sytuacji zagrożenia życia, więc nie muszę jechać do szpitala – tłumaczył Kaczyński.
Sąd pierwszej instancji stwierdził, że oskarżenia byłego prezydenta były „poważne, daleko idące i dotkliwe” i „przekreślały Kaczyńskiego nie tylko jako polityka, ale również jako człowieka”. Stwierdzenia polityka uznano za bezpodstawne. W związku z tym Wałęsa miał opublikować przeprosiny m.in. w Radiu TOK FM, portalu gazeta.pl i „Newsweeku”, a także na swoim Facebooku.
Wałęsa-Kaczyński. Treść przeprosin
„Przepraszam pana Jarosława Kaczyńskiego za to, że w moich wypowiedziach publicznych w okresie od kwietnia 2015 do maja 2017 roku sformułowałem wobec niego zarzuty, że Jarosław Kaczyński mając świadomość nieodpowiednich warunków pogodowych panujących podczas lotu polskiej delegacji do Smoleńska wydał polecenie nakazania lądowania samolotu, czym doprowadził do katastrofy lotniczej 10 kwietnia 2010 roku, a swoimi późniejszymi działaniami zmierzał do przerzucenia odpowiedzialności za katastrofę smoleńską na inne osoby. Tymi słowami naruszyłem dobre imię i godność osobistą pana Jarosława Kaczyńskiego. Lech Wałęsa” – tak ma brzmieć oświadczenie Wałęsy.
Wyrok nie był prawomocny. Odwołał się od niego zarówno Wałęsa, jak i Kaczyński. Pełnomocnik Kaczyńskirgo wnosił o uwzględnienie pozwu w całości, ponieważ sąd odrzucił część jego żądań. Pełnomocnik Wałęsy natomiast wnosił o odrzucenie pozwu.
W środę w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku odbyła się rozprawa odwoławcza.
Źródło: wiadomosci.wp.pl