Jarosław Kaczyński mobilizuje posłów do wytężonej pracy podczas finiszu kampanii wyborczej. Podczas spotkania ze swoimi politykami zasugerował, że niektórzy spoczęli na laurach. Wyniki pracy będzie oceniał, a swoich współpracowników rozliczał.
Jarosław Kaczyński chciałby, aby zaangażowanie posłów przeniosło się na realne wyniki w kampanii wyborczej. Podczas zakulisowego spotkania z posłami miał powiedzieć, że rozliczy ich z dotychczasowego zaangażowania. Wyciągnie także konsekwencje.
Jarosław Kaczyński nagradza i wyciąga wnioski po kampanii wyborczej. Co powiedział posłom podczas czwartkowego spotkania?
Czwartkowe posiedzenie klubu PiS odbyło się za zamkniętymi drzwiami. „Wprost” dotarł jednak do informacji o jego przebiegu. Okazuje się, że prezes chciałby, aby na koniec walki o miejsca w Sejmikach jego posłowie zaangażowali się bardziej. Politycy PiS wtargnęli do szpitala. Pacjenci byli przerażeni
– Niektórzy się zachowują jak tłuste koty, jakby wszystko już było rozstrzygnięte, nie chce im się pracować w kampanii. Będę brał to pod uwagę przy następnych wyborach – miał powiedzieć Kaczyński.
Prezes nakazał także założenie… kont na Twitterze tym, którzy jeszcze nie są aktywni w mediach społecznościowych. Według niego jest to klucz do mierzalnego sukcesu w zbliżających się wyborach samorządowych. Słuszna uwaga, korespondująca z aktualnymi trendami wizerunkowymi, stała się jednak dla posłów przestrogą.
Podobno podczas spotkania z klubem PiS, Kaczyński wyróżnił polityka z Lublina. Zauważył, że Sylwester Tułajew, do niedawna anonimowy, dziś triumfuje w sondażach. W ocenie prezesa tak powinna być prowadzona kampania w całym kraju. Jednak wyeksponował w swojej przemowie również Patryka Jakiego, który startuje po fotel prezydenta Warszawy.
– Zdaniem Nowogrodzkiej, Tułajew robi najlepszą kampanię w tych wyborach zaraz po Jakim. I to bez większego wsparcia lokalnych struktur – powiedział tygodnikowi „Wprost” jeden z obecnych na spotkaniu posłów.
Kampania wyborcza PiS
W wyborach samorządowych sięgają po niemal wszystkie możliwości, aby osiągnąć sukces. Kilka czołowych postaci w tegorocznej kampanii nie znika z nagłówków gazet. Na pierwszym miejscu stoi Patryk Jaki, który chciałby po wielkiej aferze reprywatyzacyjnej zasiąść na miejscu Hanny Gronkiewicz-Waltz. Polityk zapowiada diametralne zmiany, przewrót w kadrach, budowę metra i kilka rozwiązań dla rodziców. W jego wizji nie brakuje odważnych pomysłów.
Metro chciałaby również wybudować Małgorzata Wassermann. Tyle, że w Krakowie, gdzie ubiega się o fotel prezydenta. Zgłasza chęć naprawy dróg i budowy przedszkoli. Pracuje także w komisji ds. Amber Gold, a wielu pyta: jak udaje jej się znaleźć czas na tak intensywne działania.
Wyniki wyborów pokażą, jakie nastroje towarzyszą wizji PiS. Wskażą również wobec kogo prezes wyciągnie konsekwencje.
Źródło: pikio.pl