Są nowe szczegóły dotyczące emerytur dla matek. Projekt trafił do konsultacji

Emerytury dla matek wypłacane będą na wniosek. O planach poinformowała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska podczas XXVIII Forum Ekonomicznego w Krynicy. Decyzję o wypłacie świadczenia wydawać ma ZUS lub KRUS.

Projekt ustawy o emeryturach dla matek (zwanych też „matczynymi emeryturami”) trafił do konsultacji publicznych. Dostępny jest na stronie Rządowego Centrum Legislacyjnego. Projekt zakłada przyznanie minimalnej emerytury (1029,80 zł) osobom, które urodziły i wychowały przynajmniej czworo dzieci.

Minister Rafalska wyjaśniła, że projekt ustawy nie precyzuje wszystkich sytuacji, w których emerytura dla matek mogłaby być wypłacona lub nie. – Pozostaje to w kompetencji prezesa ZUS – podkreśliła.

Zgodnie z projektem, „przyznanie prawa do świadczenia będzie podmiotowe i uznaniowe i będzie odbywało się w drodze decyzji administracyjnej wydawanej przez prezesa ZUS i prezesa KRUS”.

W artykule trzecim projektu ustawy czytamy, że świadczenie może być przyznane:

  • matce, która urodziła i wychowała lub wychowała co najmniej czworo dzieci;
  • ojcu, który wychował co najmniej czworo dzieci – w przypadku śmierci matki dzieci albo porzucenia dzieci przez matkę.

– Celem świadczenia jest zapewnienie niezbędnych środków utrzymania osobom, o których mowa w art. 3, które zrezygnowały z zatrudnienia lub innej działalności zarobkowej albo ich nie podjęły ze względu na wychowanie dzieci – czytamy w projekcie.

We wniosku składanym w ZUS lub KRUS, według projektu, zawarte muszą być:

  • dane osoby, która ubiega się o świadczenie: imię, nazwisko, numer PESEL albo numer paszportu, adres miejsca zamieszkania, adres do korespondencji, jeśli jest inny niż adres zamieszkania;
  • żądanie wnioskodawcy, w którym wskazuje świadczenie, o jakie się ubiega;
  • podpis wnioskodawcy

Do wniosku dołączane miałyby być akty urodzenia dzieci oraz oświadczenie o sytuacji rodzinnej, majątkowej i materialnej oraz „inne dokumenty, które mogą mieć wpływ na przyznanie świadczenia”.

Dezaktywizacja kobiet?

Jeszcze przed wejściem przepisów o emeryturze dla matek podnoszony jest argument, że wpłyną one na dezaktywizację kobiet. Minister Rafalska oceniła twierdzenie, iż „500 plus” dezaktywizuje 250 lub 300 tys. kobiet jest bezpodstawne:

Jeżeli sięgniemy do danych, to możemy powiedzieć, że nastąpił pewien wzrost bierności zawodowej, ale powiedzmy sobie, że bierność zawodowa rośnie od 2014 r. W tej bierności zawodowej mamy kobiety bezdzietne, z jednym dzieckiem, mamy kobiety, które zajmują się osobami niepełnosprawnymi, przewlekle chorymi. Mówmy zatem, gdzie mamy wpływ samego czynnika 500 plus.

Problem nienabycia prawa do najniższej emerytury, zdaniem szefowej resortu pracy, dotyczy głównie osób, które wychowywały dzieci w okresie transformacji. – Mieliśmy bardzo wysokie bezrobocie, nie było możliwe łączenie pracy zawodowej z obowiązkami (rodzinnymi – przyp. red.) – zaznaczyła.

Kogo obejmie program

Resort wyliczył, że programem może zostać objętych ok. 85,8 tys. osób. O świadczenie będą mogły się ubiegać matki, które osiągnęły wiek emerytalny 60 lat oraz ojcowie po osiągnięciu 65 roku życia. Zgodnie z projektem, program ma zacząć obowiązywać od stycznia 2019 roku. Realizować go będzie ZUS oraz KRUS. Koszt realizacji programu waha się od 727,5 mln zł do około 900 mln zł rocznie.

Podkreślono, że wysokość świadczenia nie będzie mogła być wyższa od najniższej emerytury. Przyznane świadczenie będzie waloryzowane na zasadach i w terminach określonych w ustawie z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Źródło:businessinsider.com.pl