Stała z piątką dzieci w kolejce do kasy. Komentarze ludzi na jej temat były bezlitosne

Każdy słyszał, że nie należy oceniać książki po okładce. Rzadko kiedy jednak to robimy. Przekonała się o tym kobieta, która stała w kolejce do kasy w supermarkecie.

Historią postanowiła podzielić się na Facebooku:

– „Stałam w kolejce, kilka osób przede mną stała kobieta, której towarzyszyła piątka dzieci. Kolor ich skóry wskazywał na to, że nie wszystkie miały jednego ojca. Nie trzeba było długo czekać, aby ludzie stojący z tyłu zaczęli komentować całą sytuację słowami:

‘Ciekawe ilu mają ojców?’

‘Mogła przynajmniej je odpowiednio ubrać’

‘Po co robiła sobie tyle dzieci, jeśli nie stać jej na ich utrzymanie?!’

Przemilczałam to, co mówili… Dwójka dzieci miała blond włosy, kurtki i ciepłe buty, podczas gdy pozostała trójka z ciemnymi włosami i głębokimi, brązowymi oczami, miała na sobie zaledwie krótkie szorty i klapki.

1

Kiedy przyszła ich kolej na zapłacenie za zakupy, kobieta była zakłopotana do tego stopnia, że zapomniała PIN-u do swojej karty. Wtedy postanowiłam podejść i zapytać, czy mogę pomóc.

‘Wyżywić czy adoptować? Mam 9 dzieci, z czego zaledwie dwójka jest moja. Proszę mi pomóc’ – odpowiedziała.

Po chwili uśmiechnęła się i dodała: ‘Kochana Pani, te dzieci trafiły do nas 3 dni temu i będą z nami przez jakiś czas. Staram się jak mogę, aby czuły się bezpieczne i kochane. Niestety, nie otrzymaliśmy jeszcze zapomogi, ale właśnie kupiłam im to, na co jak na razie mnie stać’.

‘Piękne dzieci. To wspaniałe, że wzajemnie się wspierają’ – odpowiedziałam.

Po odejściu od kasy dała każdemu dziecku nowy płaszcz. Załadowała wózek i zmierzała do wyjścia. Wtedy ją dogoniłam i zwyczajnie w świcie przytuliłam, mówiąc, że jest wspaniałą kobietą.

Gdy wróciłam do kolejki zauważyłam, że mężczyzna stojący za mną, uśmiecha się. Nagle zaczął mówić:

‘Te dzieci straciły prawo do życia z rodzicami kilka dni temu, a ubrania, które miały na sobie, to prawdopodobnie jedyne ubrania jakie posiadały. Ta kobieta przyjęła je do własnego domu. Wiedziała, że potrzebują pomocy. Niestety, tak dobrych osób jak ona jest na tym świecie coraz mniej’ – powiedział głośno.

Na koniec odwróciłam się jednocześnie odpowiadając wszystkim komentującym:

‘Nawet gdyby te dzieci były jej biologicznymi pociechami i nawet gdyby ona miała kilkunastu kochanków, żadne dziecko w tym kraju nie powinno być w ten sposób obrażane, a tym bardziej głodne i zmarznięte. Jest mi przykro, ale z waszego powodu’