Nie jest tajemnicą, że schroniska dla psów nie są najlepszym miejscem do życia dla naszych futrzastych przyjaciół. Jest wiele schronisk po prostu przepełnionych bezdomnymi psami czekającymi na znalezienie nowego właściciela.
Niestety, większość psów starzeje się i umiera w tych schroniskach, nigdy nie znajdując domu i życie spędzając w klatce.
Właśnie z tego powodu dla pewnego Kanadyjczyka i jego żony życiową misją stało się wyszukanie najbardziej niechcianych psów w schroniskach i ich adoptowanie.
Oto ich historia.
Wszystko zaczęło się w 2004 roku gdy Mark Starmer i jego żona Sharon adoptowali swojego pierwszego psa. Wybrali go spośród najbardziej niechcianych i mających najmniejsze szanse na adopcję.
Ale jednocześnie zrezygnowali z wielu, innych psów, którym także trudno było zostać adoptowanym z powodu starości i problemów zdrowotnych. Wtedy postanowili, że muszą mieć możliwość stworzyć im dom.
Teraz mają 45 adoptowanych psów i jednego szarego wilka, biegających bezpiecznie i szczęśliwych na ogrodzonej hektarowej działce w Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie.
Poznaj rodzinę
Wchodząc do domu rodziny Starmerów, zostaniesz powitany przez uratowanego szarego wilka, portugalskiego psa wodnego, shar-pei’a, dwóch pudli, czterech bernardynów i około 10 syberyjskich husky’ch.
Psy biegają i bawią się na zewnątrz, ale mieszkają w domu z parą Starmer, która kupiła taki dom lepiej pasujący do potrzeb ich podopiecznych.
Opieka
Oczywiście opiekowanie się tak wieloma psami nie jest łatwe. Rachunki za weterynarzy, wydatki na jedzenie i pielęgnację są pokaźne.
Dbanie o 46 zwierząt futerkowych jest możliwe dzięki ciężkiej pracy Starmerów, pomocy ich przyjaciół i hojnemu dostawcy żywności, który wspiera ich sprawę.
Znalezienie nowych domów
Oprócz opieki nad całą gromadą para zajmuje się także szukaniem odpowiednich ludzi, którzy chcą adoptować zwierzaki.
Mark nawet wybrał się w długą podróż do Nowego Meksyku, aby osobiście dostarczyć jednego z psiaków do nowego domu.
Co sądzisz o tej parze i wspaniałych warunkach jakie stworzyli psom? Powiedz nam, co myślisz w komentarzach na facebooku! I nie zapomnij podzielić się tą interesującą historią ze swoimi przyjaciółmi i rodziną!