Upały chyba nie służą nikomu, a zwłaszcza męczące są dla ludzi, którym przyszło pracować na zewnątrz. Weźmy na przykład robotników – logicznym jest, że muszą mieć na głowie ochronny kask i kamizelki, ale długie spodnie są dla nich już zbyt problematyczne. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na termometr…Gdy na dworze jest ponad 30 stopni, ciężko zająć się pracą.
Nie do końca sprzyjające warunki
Pracownicy budowy z Surrey w Wielkiej Brytanii udowodnili, że mają nie tylko poczucie humoru, ale też bardzo duży dystans do siebie.
Robotnicy z Cherstey w Wielkiej Brytanii usłyszeli ostatnio, że mimo upałów muszą przychodzić do pracy w długich spodniach. Ich pracodawca zabronił im zakładania szortów, na co początkowo zareagowali przerażeniem. Szybko jednak wpadli na pomysł, jak obejść nowy przepis.
Skoro nie mogą zakładać krótkich spodenek, a upał doskwiera, może by tak spróbować ubrać się całkiem inaczej? Nakaz nie obejmował przecież odzieży damskiej, a prawo zapewnia równości płci i wolność ubierania się wedle własnego uznania. Co to znaczy? Dokładnie tyle, że panowie dumnie odsłonili łydki i zaprezentowali się na budowie w lekkich spódniczkach i sukienkach.
Jeden z budowlańców, Simon Miles, przyznaje, że gdy dowiedział się, że musi przychodzić na budowę w dżinsach, był przerażony i planował zmienić pracę. Jego koledzy także nie byli szczęśliwi, wymyślili więc, że pożyczą sukienki od swoich partnerek…
Z czasem panowie zaczęli kupować swoje własne sukienki, bo uznali, że typowo damskie wdzianka są naprawdę wygodne.
Kocham to. Sukienka daje dużo więcej swobody!
– powiedział jeden z robotników, 29-letni Adam Houdoire.
I o ile panowie cieszą się, że mogą pracować w lekkich, przewiewnych ubraniach, o tyle stwierdzają, że nie wszystko jest w tym przyjemne. nagle okazało się bowiem, że ludzie gwiżdżą za nimi na ulicy…
Czy ten pomysł wart naśladowania?
Źródło: buzz.gazeta.pl