Przedłużacze to bez wątpienia przedmioty, które bardzo ułatwiają codzienne życie. Jest tak pod warunkiem, że korzystamy z nich w odpowiedni sposób. Zwłaszcza zimą straż pożarna odnotowuje wzrost wypadków z użyciem przedłużaczy. Powód jest jeden: korzystamy z nich niewłaściwie!
Każdego roku strażacy apelują, by pamiętać, że przedłużacz może wytrzymać przepływ określonej ilości energii. Dziennik „Vasabladet” podaje np. że typowy przedłużacz może zaopatrzyć w energię 57 laptopów, 4 ekspresy do kawy, lecz już – uwaga – tylko 2 suszarki do włosów. To bardzo ważne, by zawsze wiedzieć, co możemy podłączyć do przedłużacza, aby nie doprowadzić do tragedii.
Zawsze należy pamiętać, że podłączenie do przedłużacza zbyt wielu urządzeń wymagających dużej ilości prądu może skutkować przegrzaniem przedłużacza. W najlepszym przypadku doprowadzi to do jego uszkodzenia, ale często kończy się wybuchem pożaru.
Jak już zaznaczyliśmy, w okresie zimowym straż pożarna odnotowuje zwiększoną ilość interwencji związanych właśnie z nieprawidłowym używaniem przedłużaczy. Wynika to najczęściej stąd, że chcąc dogrzać mieszkanie przenośnym kaloryferem często używamy przedłużaczy, które nie są zaprojektowane by wytrzymywać tak duży przepływ energii. Szacuje się, że z tego powodu w samych tylko Stanach Zjednoczonych doszło do 56 tysięcy pożarów na przestrzeni grudnia, stycznia i lutego w okresie od 2009 do 2013 roku (dane przedstawiła NFPA.org).
Strażacy apelują, aby w żadnym wypadku nie używać uszkodzonych przedłużaczy, nie przeładowywać ich oraz nie używać zbyt długo.
Źródło:lolmania.eu