Pewna rodzina z Finladii napotkała ranną wiewiórkę. Mogli ją zostawić na pastwę losu. Sama wiewiórka właściwie wyglądała jak by miała niedługo odejść. Rodzina jednak postanowiła jej pomóc.
Prawdopodobnie malec spadł z drzewa a następnie został zaatakowany przez ptaki. Jedno z jego oczu było w bardzo złym stanie, jednak dzięki pomocy rodziny udało się przywrócić wiewiórce zdrowie. Niedługo był częścią ich rodzinny, tak jak koty i psy są częścią innych rodzin.
Nazwali go Arttu po bohaterze książki którą ich 3-letni kuzyn właśnie czytał
Bardzo szybko malec zaaklimatyzował się u nich w domu
Rodzina była zaskoczona jak bardzo śmiały w kontaktach z rodziną był Arttu
Bardzo lubił bawić się z dłońmi domowników. Nie był przy tym zbyt agresywny i nie gryzł za bardzo
Uwielbiam też spać w kieszeniach. Zaczął rozpoznawać domowników. Nie lubił gdy przychodził ktoś obcy
Gdy wydobrzał rodzina postanowiła spróbować wypuścić go na wolność, jednak szybko okazało się to niemożliwe.
Niezdarny zwierzak spadł znowu z drzewa, a rodzina zrozumiała że sam nie jest w stanie przeżyć na wolności
Przez sześć lat Arttu żył w nowej rodzinie
Miał specjalne miejsce do spania, jednak nie było zamykane, Arttu mógł więc swobodnie chodzić po domu
Manicure był obowiązkowy, gdyż jego szybko rosnące pazury były bardzo ostre
Nauczył się nawet korzystać ze specjalnej kuwety
Po sześciu latach niestety Arttu zdechł. Zwykle wiewiórki żyją do 8 lat.
Lata spędzone z rodziną były z pewnością bardzo szczęśliwe
Rodzina nie musiała zbyt dużo uczyć swojego nowego zwierzaka. Po prostu dorastając stał się jej częścią. Cóż za niesamowita historia.
Źródło: podaj.to