Mieszkańcy jednego z bloków na warszawskim Mokotowie zostawili przyklejoną do ściany wiadomość zaadresowaną do sprzątaczki. Kobieta w bardzo dosadny sposób postanowiła im na nią odpowiedzieć.
Na klatce schodowej jednego z mokotowskich bloków powieszono kartkę z nietypową wiadomością pozostawioną przez lokatorów mieszkań, a adresowaną do pani sprzątającej. Lokatorzy domagali się, by pani sprzątająca zadbała o umycie okien w całym budynku.
Do pani sprzątającej! Mieszkańcy uprzejmie proszą o umycie wszystkich okien w bloku. Dziękujemy!
Na odpowiedź sprzątaczki nie musieli długo czekać – kobieta w mig zauważyła kartkę i postanowiła dopisać na niej długopisem, co myśli o całej sytuacji. Nie kryła swojego oburzenia zachowaniem mieszkańców:
Ja jestem osobą, która rozumie, więc do mnie się mówi, a nie pisze po ścianach jak menele. Z poważaniem, gospodyni. Za 600 zł miesięcznie robię budynek i czynem społecznym teren, więc okna niech umyje zarząd – społecznie. – odpisała rezolutna sprzątaczka.
Zdjęcie dokumentujące tę niecodzienną korespondencję zamieściła na Twitterze Alicja Czubek:
Pani Alicja Czubek pod udostępnionym zdjęciem następujący komentarz:
Mokotów, Warszawa, wrzucone za zgodą robiącego zdjęcie, a dla pani największe brawa na świecie.
My również gratulujemy pani sprzątającej ciętej riposty, ale również tego, że potrafi się postawić. W pełni ją popieramy.