Żona była zła na męża, że tak długo pracuje, dopóki nie podsłuchała jego rozmowy z córką

Długie godziny, ciężka praca fizyczna i kaprysy matki natury to problemy, z którymi wiąże się praca rolnika. Jednak nie tylko rolnicy odczuwają uciążliwość tego zajęcia, lecz także ich rodziny.

Na stronie Love What Matters na facebooku, żona rolnika udostępniła post, w którym podzieliła się ważnym przesłaniem.

„Zrobiłam to zdjęcie którejś nocy pod koniec ciężkiego dnia.

Byłam zmęczona, byłam zirytowana. Wysłałam mężowi wiadomość, w której napisałam, że wiem, że nic to nie zmieni, ale chciałabym, żeby wiedział, że mam dość tego, że on tak dużo pracuje i cały dom jest na mojej głowie. Każdego dnia muszę ugotować obiad, wykąpać dzieci, wysprzątać dom, załatwić wszystkie domowe i rodzinne sprawy.

Potrzebuję choć kilku chwil w całym długim sezonie sadzenia i zbiorów. Wtedy przyszedł, żeby zjeść w samotności. Był zmęczony, wyczerpany, ale powiedział, że jest mu przykro, że czuję się w ten sposób, że rozumie, że jestem zmęczona.

Charlotte dołączyła do niego i paplała jak najęta, zjadając prawie całą kolację z jego talerza.

Nie narzekał. Nie protestował. Słuchał cierpliwie i dzielił się. To mnie uderzyło.

Czy jestem zła, że widujemy go godzinę dziennie? Tak. Ale miłość, jaką ma dla swojej pracy, jest czymś, czego można mu zazdrościć.

Rolnicy pracują w niewdzięcznym zawodzie. Szczególnie ci, którzy prowadzą gospodarstwa ekologiczne, szanują naturę, chcą produkować organiczną, zdrową żywność bez pestycydów i GMO, muszą pracować ciężej niż inni, a ich praca łatwo może zostać zniweczona przez kaprysy matki natury.

To jest człowiek, który utrzymuje się z ziemi od 4 pokoleń, nie szczędząc potu, łez i krwi. Pokazując swoim dzieciom wartość ciężkiej pracy i dyscypliny.

Więc zamiast frustracji powinnam być wdzięczna.

Muszę usiąść do kolacji i wysłuchać wszystkich dziecięcych historii. Muszę je wykąpać i słyszeć ich pisk i chichot zanim pójdą do łóżek. Muszę je wyprzytulać i tysiąc razy zapewnić, że je kocham. Mogę być z nimi o wiele godzin więcej niż on.

On jest tym, który się poświęca, nie ja.

Będziemy nadal funkcjonować do najbliższego deszczowego dnia. Wtedyy dostaniemy kilka dodatkowych godzin, które będziemy mogli spędzić z naszym ciężko pracującym mężem i tatą.

A Ty, kiedy następnym razem wślizgniesz się w wygodną bawełnianą koszulę lub zjesz pyszne, świeże jedzenie, podziękuj rolnikowi.

Gdzie bylibyśmy bez nich?