Nie chciał ustąpić miejsca ciężarnej, więc usiadła mu na dłoniach. „Jedziemy razem w tej dość niekomfortowej atmosferze”

Ustępowanie miejsca ciężarnym w komunikacji miejskiej to coś oczywistego, prawda? Jednak nie dla wszystkich. W tym przypadku przyszła matka nie puściła takiego zachowania płazem.

Zatłoczony autobus jadący ulicami Londynu. Wchodzi kobieta w zaawansowanej ciąży. Widzi ostatnie wolne miejsce, które zajmuje… „zmęczona” torba mężczyzny siedzącego tuż obok. Kobieta podchodzi i prosi o zwolnienie dla niej jednego fotela. Niestety, jej prośba zostaje kompletnie zignorowana. Nie wahając się, po prostu siada na torbie i trzymających ją dłoniach mężczyzny. W ten sposób podróżuje dalej.

Może się wydawać, że to fragment komedii, ale to autentyczna historia: Australijka, Brydie Lee-Kenned, jest w ósmym miesiącu ciąży i mieszka w Londynie. Kobieta podzieliła się swoją dość niezręczną sytuacją poprzez wpis na Twitterze.

No i w ósmym miesiącu ciąży doczekałam się i tego. Podróżujący nie chciał mi zwolnić ostatniego wolnego miejsca, które zostało w autobusie. W związku z tym usiadłam po prostu na torbie i przy okazji rękach tego mężczyzny

– napisała na swoim Twitterze. – Teraz właśnie jedziemy razem w tej dość niekomfortowej atmosferze – dodała.

Patrząc na to, jaką furorę w internecie robi post Byrdie, jak dużo ma udostępnień, lajków i komentarzy, przypominamy sobie, że niestety nie jest to pojedynczy przypadek. Pod wpisem pojawiło się mnóstwo wypowiedzi innych kobiet, które doświadczyły podobnych – czasem równie krępujących – sytuacji:

Kiedy byłam w siódmym miesiącu ciąży, facet dosłownie odepchnął mnie na bok, aby wyprzedzić mnie w pogoni za ostatnim wolnym miejscem.

 

Będąc w ósmym miesiącu ciąży, powiedziałam mężczyźnie, że urodzę mu na nogach, jeśli nie pozwoli mi usiąść w autobusie. Wstał. I to jest najlepsza metoda.

 

Kiedy byłam w czwartym miesiącu ciąży, poczułam się naprawdę źle i poprosiłam mężczyznę, żeby zwolnił mi miejsce. Odpowiedział, że jak chcę równości, to mogę stać. Zwymiotowałam na niego. Na jego gazetę i torbę na laptopa. Jego zszokowana mina była bezcenna.

A wy doświadczyłyście podobnych sytuacji?

źródło:kobieta.gazeta.pl