Teorii o końcu świata jest mnóstwo. Teraz dołączyła do nich ta mówiąca o ukrytym w Biblii przekazie, który wieszczy nadejście apokalipsy. Mówi ona o zagładzie, której symbolem ma być rzadkie zjawisko – „krwawy księżyc”. Tego typu widok pojawia się na niebie zaledwie 28 razy w ciągu stulecia. Kolejna okazja pojawi się już za kilka dni, bo 21. stycznia.
Dla wielu „teoretyków apokalipsy”, księżyc – szczególnie ten krwawy – to obiekt szczególnie związany z zagładą, będący wypełnieniem proroctw biblijnych… Pisał o tym m.in John Hagee, autor książki „Cztery Księżyce: coś się zmieni”, który w swoi tekście powoływał się na cytat z księgi Joela 2:31, czyli na słowa: „Słońce zamieni się w ciemność, a księżyc w krew, przed wielkim i strasznym dniem Przyjdź Panie „.
Co ciekawe, książka znalazłą się na 4. miejscu listy bestsellerów The New York Times wśród książek o charakterze poradnikowym.
Jej autor twierdzi, że „Niebiosa są Bożym billboardem, że wysyła sygnały na planetę Ziemię, ale my po prostu ich nie odczytywaliśmy”. Hagee wierzy przy tym, iż nastąpi Wniebowzięcie, w którym chrześcijanie zostaną zabrani do nieba, a Izrael pójdzie na wojnę w wielkiej bitwie zwanej Armagedonem, natomiast Jezus powróci na Ziemię…
Bez względu na trafność tej „przepowiedni”, przyznać trzeba, że księżyc, szczególnie ten krwawy, może kojarzyć się z czymś groźnym, jednak przede wszystkim jest to po prostu niesamowite zjawisko astronomiczne.
Źródło: fakt.pl