Aimee Copeland ze stanu Georgia w USA jest radosną, energiczną dziewczyną, która nie straciła radości życia nawet po tragedii, jaka ją spotkała, gdy miała 24 lata. Aimee jeszcze studiowała, uwielbiała spędzać wolny czas z przyjaciółmi w aktywny sposób. Feralnego dnia wybrali się na kajaki. Doskonale pamięta, kiedy to było – 12. maja 2012 roku całe jej życie legło w gruzach. Na szczęście miała w sobie dość siły, by się pozbierać.
Aimee miała niegroźny wypadek w czasie spływu kajakowego, rozcięła łydkę. Absolutnie nikt nie spodziewał się, jakie będą prawdziwe konsekwencje tego wydarzenia! Do rany dostały się bakterie Aeromonas hydrophila, które w przypadku organizmu dziewczyny spowodowały obumieranie tkanek. Aby ratować jej życie, lekarze musieli amputować jej nogi oraz ręce.
Pozornie błahy wypadek zamienił jej życie w piekło. Jej ówczesny chłopak po dwóch latach od wypadku odszedł, ona sama walczyła z kompleksami i osamotnieniem. Starała się odnaleźć w nowej sytuacji, a w ostatnio udzielonym wywiadzie powiedziała bardzo mądre słowa! Przeczytacie je poniżej:
„Ostatecznie, nie mogłam pozwolić, by coś mnie zatrzymało. Nadzieja wciąż istnieje, a mój instynkt każe mi iść dalej i nie poddawać się.”
To nastawienie przynosi piękne owoce! Aimee znowu jest zakochana i szczęśliwa, swojego obecnego chłopaka Stevena poznała na portalu randkowym. Dalej stara się uprawiać sport i być aktywną, obroniła już drugi tytuł magistra!
Historia Aimee pokazuje, że nasze szczęście tak naprawdę zależy od nas samych i naszego nastawienia. W życiu zdarzają się różne tragedie, ale to, czy poddamy się czy może tak jak Aimee ruszymy dalej, zależy tylko od nas!
Wielkie brawa dla Aimee! Każdy powinien walczyć o szczęście tak, jak ona.