Jason Hawlett jest szczęśliwym mężem i ojcem 4 dzieci. Pewnego dnia, gdy stał w kolejce do kasy, zauważył piękną kobietę.
Gdy tylko uświadomił sobie, że gapi się pożądliwie na kobietę, poczuł że w pewnym sensie zdradza swoją żonę. Swoimi przemyśleniami na ten temat podzielił się w poście na Facebooku.
„Byłem w sklepie po kilka męskich rzeczy wiecie, pęsetka, obcinaczka do paznokci, nożyczki do włosów, pomada do wąsów, wołowina, sardynki.. Gdy poszedłem do kasy, zobaczyłem kobietę, której wygląd zwalił mnie z nóg. Pomyślałem – Łał! Facet, który z nią jest to szczęściarz.”
Jak się później okazało, pięknością z kolejki okazała się jego własna żona! W pierwszej chwili chciał się do niej odezwać, postanowił jednak obserwować ją z oddali. Gdy tak stał i kontemplował, doszedł do pewnych wniosków, które zawarł w dalszej części posta.
„Po pierwsze byłem na nowo oczarowany jej urodą. Wiem, że jest piękną kobietą, ale tamtego dnia nie spodziewałem się, że ją spotkam. To spowodowało, że spojrzałem na nią inaczej.
Po drugie, ona nie miała pojęcia, że stoję za nią w kolejce. To miało dobre i złe strony. Ciesze się, że nie rozglądała się za innymi mężczyznami, ale przez to nie zauważyła też mnie. Uświadomiłem sobie ile miałem szczęścia, gdy się poznaliśmy. Musiałem bardzo się postarać, by zgodziła się na pierwsza randkę. Poczułem przez chwilkę ten sam zawód i smutek co kiedyś, bo i dziś nie chciała na mnie spojrzeć. Ostatecznie zdobyłem jej serce, pomimo swoich niedoskonałości i niskiej samooceny.”
„Po trzecie, ucieszyłem się na widok tej pewnej siebie, niezależnej, zdolnej, skromnej, zabawnej, kochanej, uczynnej, niesamowitej osoby. Gdy zabrała siatki z zakupami, nie zatrzymałem jej. Patrzyłem jak wychodzi ze sklepu, upajając się myślą, że jest moją żoną. Kocham ją i wszystko czego się dotknie.”
Wszystkie pary mogą wyciągnąć lekcję z tego doświadczenia. Warto czasem spojrzeć na drugą połówkę oczami obcej osoby, by przypomnieć sobie ile mamy szczęścia.