Indyjska grupa ratująca bezpańskie zwierzęta, „Animal Aid Unlimited”, miała do wykonania wyjątkowo trudne zadanie. Zabrany przez nich z ulicy pies był w strasznym stanie fizycznym, ale jeszcze gorsze były jego rany psychiczne…
Pies nie wiedział, co to znaczy czułość. Gdy wolontariuszka próbowała go delikatnie głaskać, otrząsał się, jakby przeszkadzała mu natrętna mucha… Bał się ludzi, a jego oczy pozbawione wyrazu robiły wyjątkowo smutne wrażenie.
Świerzb i inne choroby ustąpiły dość szybko, ale powrót do psychicznej równowagi i otworzenie się na ludzi i inne zwierzęta zajęło temu psiakowi aż dwa miesiące… Na szczęście teraz jest pierwszy raz w swoim życiu szczęśliwy. Mamy nadzieję, że tak już zostanie na zawsze!
Source: youtube.com
Źródło: podaj.to