Manaty są poławiane przez ludzi z powodu smacznego mięsa. Pływają powoli, przez co stanowią łatwy łup. Pomimo ochrony prawnej, jaką zostały objęte, nadal są poławiane przez kłusowników. W klasyfikacji IUCN zaliczane są do gatunków narażonych na wyginięcie.
W zeszłym roku grupa znajomych nurkowała u wybrzeży wysp Kokoya w Indonezji. To idealne miejsce do nurkowania ponieważ woda jest przejrzysta, a w okolicy można spotkać wiele egzotycznych gatunków ryb. Szukając pięknych ryb i ukrytych jaskiń nurkowie natknęli się na coś rodem z koszmaru. Na dnie oceanu znaleźli dwie ogromne klatki, a w nich uwięzione manaty. Był to bardzo nietypowy widok ponieważ manaty są gatunkiem zagrożonym. Nurkowie nie wiedzieli jak zwierzęta znalazły się w klatkach, ale jednego byli pewni – musieli im pomóc.
Kiedy rozpoczęli akcję ratunkową zdali sobie sprawę, nie są samodzielnie w stanie uwolnić zwierząt. Udało im się natomiast ustalić, że uwięził je miejscowy rybak. Dorabiał on sobie na turystach, którzy chcieli na żywo zobaczyć te piękne olbrzymy. W jednej z klatek uwięziona była matka z młodym. Nurkowie nie byli w stanie określić jak długo zwierzęta przebywały w klatkach, ale sądząc po ranach wokół łańcuchów, którymi spętana była matka musiało to być przynajmniej kilka tygodni. Rybak obiecał uwolnić zwierzęta. Na szczęście turyści nie uwierzyli mu na słowo i zrobili manatom zdjęcia, które udostępnili na mediach społecznościowych, żeby jak najwięcej ludzi dowiedziało się o tej okrutnej atrakcji turystycznej.
Jak się później okazało była to bardzo dobra decyzja. Dzień później zdjęcia zwróciły uwagę władz, który natychmiast zajęły sie sprawą. Rybak nie uwolnił zwierząt. Dopiero Indonezyjska straż przybrzeżna wypuściła manaty na wolność. Ssaki miały ogromne szczęście, że grupa nurków natknęła się na ich klatki.
Źródło: podaj.to