Znalezioną ją na ulicy w stanie Południowa Karolina w USA. Wlokła za sobą 3 kilogramowy łańcuch. Ratownicy nie byli w stanie określić jak długo szła, skąd, ani kto założył jej łańcuch. Jedyne czego byli pewni to fakt, że suczka potrzebowała natychmiastowej pomocy.
Łańcuch, który stanowił 10% jej całkowitej masy był na jej szyi tak długo, że zdążył przeciąć skórę i się w nią wtopić. Pies musiał odczuwać niewyobrażalny ból.
Roxanne – bo tak nazwali suczkę wolontariusze – była na krawędzi śmierci. Łańcucha nie można było ściągnąć, trzeba go było przeciąć i ostrożnie usunąć z ran. Gdy weterynarz zobaczył w jakim stanie była szyja psa pod łańcuchem przeraził się. Łańcuch spenetrował 95% gardła psa oraz tętnicę szyjną. Psa natychmiast poddano operacji bez nadziei na uratowanie.
Chociaż wszystko było przeciwko niej, Roxanne przeżyła operację. Roczna suczka zaczęła powoli wracać do zdrowia. Opuchlizna z dnia nadziej powoli się zmniejszała. Gdy zeszła całkowicie widoczne było zaniedbanie psa i to jak jest chudy. Obecnie suczka dalej dochodzi do siebie i czeka na kochający dom.
Historie takie jak ta tylko podkreślają jak ważna jest praca wolontariuszy i obrońców praw zwierząt.
Źródło: podaj.to