Każdy z nas słyszał wiele różnych opinii na temat tzw. niebezpiecznych ras, w tym o pit bullach. Wiele mówi się na temat ich domniemanej agresji. Zapomina się, że zwierzę samo z siebie nie atakuje, musi zostać sprowokowane lub nauczone wrogiego zachowania. I za to jesteśmy już odpowiedzialni my, ludzie.
Niektórzy mają prawdziwą obsesję na punkcie psów takich jak pit bulle. Tacy ludzie biorą sprawy w swoje ręce i robią tym psom krzywdę… Tak było w przypadku Fifty. Został postrzelony, gdy ktoś zauważył go grzebiącego w śmieciach. Fifty stracił dwie łapy i o mały włos nie przypłacił wyjątkowo brutalnego ataku własnym życiem. Na szczęście na świecie są także dobrzy ludzie, którzy zaopiekowali się rannym psem.
Właściciele pit bulla nie mogli sobie pozwolić na kosztowne operacje i utrzymanie psa wymagającego stałej opieki. Z tego powodu Fifty trafił do schroniska. Tam miał czekać go zastrzyk… W ostatniej chwili dowiedziała się o nim organizacja pomagająca skrzywdzonym zwierzętom, która znalazła mu nowy dom u Kelly Michael. Kelly to kobieta, która absolutnie nie zgadza się ze złą opinią na temat tzw. niebezpiecznych ras. Nie pomyliła się i tym razem! Fifty okazał się słodkim i spokojnym psem, choć bardzo zranionym, zarówno psychicznie, jak i fizycznie.
Ze względu na bardzo duże obrażenia, Fifty wymaga większej troski i opieki niż inne psy. W każdym razie uwaga ze strony ukochanej pani chyba bardzo mu odpowiada.
Fifty stara się być samodzielny w ramach możliwości.
Właścicielka regularnie zabiera go na rehabilitację.
Na tym nie koniec! Tylko zobaczcie w co wyposażyli Fiftiego, aby mógł się sprawniej poruszać.
Fifty to bardzo towarzyski pies. To tyle na temat agresji w stosunku do innych zwierząt…
Brak dwóch łap absolutnie nie przeszkadza mu cieszyć się każdym dniem. To niesamowite, jak szybko ten psiak odzyskał radość życia po tak traumatycznych przeżyciach. A wszystko za sprawą kochającej właścicielki!
Fifty uwielbia spędzać czas w podróży. A podróżuje dużo ze względu na pewien plan jego właścicielki…
Otóż Kelly nie tylko pokochała swojego podopiecznego całym sercem, ale także uczyniła go swoim… współpracownikiem. Razem podróżują po Chicago i okolicach z cyklem szkoleń, aby przekonać ludzi, że zła opinia na tema pit bulli jest niedorzeczna. Kelly powiedziała również, że nie zakończy swojej misji dopóki wszyscy nie zobaczą, jak bardzo mylili się co tych słodkich i kochających psów. Najlepszym przykładem jest Fifty.
Źródło: podaj.to