Ta historia ogrzeje Cię bardziej niż gorąca kawa w zimny dzień:
„Umówiliśmy się z przyjacielem w małej kawiarni we Wrocławiu, zamówiliśmy sobie po kawie i ciastku. Gdy siadaliśmy przy stoliku, dwoje ludzi weszło do kawiarni i podeszło do lady.
– Trzy kawy poproszę. Dwie dla nas a jedną proszę zawiesić
Zapłacili, wzięli dwie kawy i wyszli. Spytałem mojego przyjaciela o co chodzi z zawieszonymi kawami, a on mi powiedział że sam zobaczę.
Do kawiarni weszło jeszcze trochę ludzi. Dwie dziewczyny zamówiły sobie po kawie, zapłaciły i wyszły. Następnie trzech biznesmenów zamówiło sześć kaw. Trzy dla siebie a trzy
zawieszone”. Wciąż nie wiedziałem o co chodzi z tymi „zawieszonymi” kawami, ale rozkoszowałem się widokiem pięknej wiosny na placu przed kawiarnią.
W pewnym momencie do kawiarni wszedł starszy mężczyzna, w znoszonym ubraniu, wyglądający na bezdomnego. Spytał uprzejmie baristę:
-Czy macie zawieszone kawy?
To proste – ludzie płacą z góry za kawę przeznaczoną dla kogoś kogo nie stać na ciepły napój. Tradycja zawieszonych kaw narodziła się w Neapolu, jednak bardzo szybko rozniosła się na cały świat. Można zawiesić także herbatę, kanapkę lub nawet cały posiłek.”
Źródło: podaj.to