Gdy dziecko zagubi nam się w miejscu publicznym chociaż na parę chwil, od razu wpadamy w panikę i trudno się dziwić. Statystyki są przerażające – każdego dnia giną dzieci, są porywane, sprzedawane, ich los staje się niewiadomą. Matka kilkuletniego Braydona miała więc czarne myśli, gdy w czasie zakupów w supermarkecie chłopiec przepadł jak kamień w wodę. Na szczęście szybko znalazła go przy tablicy z ogłoszeniami… O dziwo, Braydon klęczał.
Zdumiona kobieta zapytała synka, co właściwie robi. Braydon powiedział, że modli się za wszystkie zaginione dzieci, żeby trafiły do domu. Wskazał plakat informacyjny wiszący na tablicy, z którego wynikało, że „każda sekunda jest ważna”. Jeśli chodzi o porwania dzieci, trzeba reagować naprawdę szybko – czasem to od tego zależy, czy dziecku uda się wrócić do rodziców…
Każdego roku bez wieści przepadają tysiące dzieci… W samym Meksyku mowa o 8 tysiącach, w Anglii o 10 tysiącach. Bardzo często porwane dzieci padają ofiarami przestępstw seksualnych, ich organy są sprzedawane albo trafiają do rodzin, które nie chcą czekać w kolejce do adopcji.
Żadne dziecko nie powinno nigdy przechodzić przez takie piekło, dlatego miejmy nadzieję, że modlitwy Braydena zostaną wysłuchane.
Źródło: podaj.to