W dzisiejszym świecie za często zapominamy o szczegółach, a to właśnie drobne wydarzenia i małe gesty są w stanie zmienić czyjeś życie na lepsze. Jak to możliwe? Przekonajcie się sami.
Gdy starszy pan wybrał się jak zwykle na swój codzienny spacer obojętnie spoglądał na innych ludzi. Przez lata przyzwyczaił się ignorować bezdomnych, zabiedzone dzieci, bezpańskie psy, całe to nieszczęście, jakie można spotkać praktycznie na każdej ulicy. Tym razem jednak było inaczej…
Starszy pan zobaczył małego chłopca karmiącego wychudzonego, brudnego psa. Dzielił się nim swoją bułką siedząc na chodniku. Mężczyzna zdziwił się, bo od dawna nie widział, żeby ktoś dawał psom cokolwiek do jedzenia, a przecież przechodził tamtędy codziennie. Zresztą, sam też nie zwracał uwagi na psa. Nie wiedząc dlaczego właściwie to robi zbliżył się do dziecka.
Z niesmakiem i pewnym zdziwieniem zapytał chłopca, dlaczego dokarmia tego psa. Reakcja chłopca była słodka:
„Bo on nic nie ma, ani domu ani rodziny. Jeśli mu nie pomogę, to on umrze. A ja przecież mam wszystko i mogę się podzielić”.
Mężczyzna spojrzał na niego ze zdumieniem i niedowierzaniem, a potem powiedział zgorzkniałym tonem:
„Są tysiące psów takich, jak ten. To, co robisz, nie ma żadnego sensu. Nie ma najmniejszego znaczenia. Nie zbawisz całego świata, ale jesteś jeszcze za młody, żeby to zrozumieć”.
Chłopiec spojrzał mu prosto w oczy z rozbrajającą niewinnością, a jego odpowiedź poruszyła starca do głębi:
„DLA TEGO PSA TO, CO ROBIĘ MA WIELKIE ZNACZENIE. I TYLKO TO SIĘ LICZY”.
Pamiętajmy, ze małe gesty może i nie zmienią całego świata, ale pomogą w tej jednej, konkretnej sytuacji. Nie bójmy się pomagać.
Źródło: podaj.to