W stanie Wisconsin doszło do niecodziennej sytuacji. Policjant Jeff Gonzalez patrolował spokojną dzielnicę, gdy nagle na drogę wyskoczył czarny labrador. Funkcjonariusz zobaczył, że pies wyglądał na… przerażonego. Na wszelki wypadek Jeff wysiadł z radiowozu, a pies od razu do niego podbiegł. Potem wydarzenia potoczyły się w rekordowym tempie.
Pies szczekał, odskakiwał od policjanta i znowu do niego wracał. Ewidentnie pokazywał, że mężczyzna ma iść za nim. Gdy labrador zobaczył, że Jeff zrozumiał jego przekaz, rzucił się biegiem w jedną z mniejszych ulic.
Labrador zatrzymał się przed jednym z domów. Jeff od razu zrozumiał, o co chodziło! Na progu leżała kobieta ubrana tylko w piżamę. Było bardzo zimno, ona miała aż sine usta i policjant nie był pewny, czy w ogóle żyje.
Okazało się, że właścicielka psa miała zawał serca. Krystal zawdzięcza życie swojemu labradorowi o imieniu „John Boy”. Gdyby nie on, pomoc przyszłaby za późno!
Krystal spędziła na mrozie godzinę. Jak na złość na ulicy nikogo nie było albo nikt nie zwrócił uwagi na rozpaczliwe zachowanie psa.
John Boy zachował się jak na psa przystało! 🙂 Uratował swoją panią. Słowa uznania należą się też policjantowi. Ilu ludzi nie zwróciłoby najmniejszej uwagi na błąkającego się po ulicy psa?