Przez 21 dni wstawałem o 4:30. Oto czego się nauczyłem

W 2014 roku rzuciłem sobie ambitne wyzwanie. I była to jedna z najlepszych rzeczy, jakie zrobiłem w życiu.

Założenie było proste: przez 21 kolejnych dni roboczych budzę się o 4:30. Byłem przyzwyczajony do wczesnego wstawania (prawie codziennie o 6:00), jednak tym razem chciałem pójść o krok dalej.

Wyzwanie realizowałem jedynie w dni robocze, bo wiedziałem, że w weekendy i dni wolne od pracy mam całkiem inny tryb życia.

Dlaczego właśnie 21 dni? Bazowałem na dawnej koncepcji dr. Maxwella Maltza, która zakłada, że potrzebujemy 21 dni, aby wyrobić dowolny nawyk.

Co było ostatecznym celem całego wyzwania? Chciałem stać się bardziej produktywny i optymalnie wykorzystywać każdy dzień. Już dawno temu zauważyłem, że jestem rannym ptaszkiem, dlatego założeniem było wydłużenie poranka, aby sprawdzić, czy poprawi to moją wydajność.

Czego mnie to nauczyło?

1. Jeśli chcesz coś zmienić w życiu, zapewnij sobie wsparcie

Wsparcie, które pozwoli ci wytrwać w postanowieniach, gdy poczujesz chwilę zwątpienia. W moim przypadku zdecydowałem się podzielić swoim wyzwaniem z przyjaciółmi i znajomymi na Facebooku. Wiedziałem, że będę tego potrzebował, bo gdyby nikt nie wiedział o moich zmaganiach, nikt nie rozliczyłby mnie z porażki.

Jeśli podzielisz się swoją drogą do celu z innymi, będą pytać, jak sobie radzisz, bez względu na to, czy ci kibicują, czy nie. Dlatego wciąż myślałem o tym, że nie mogę się poddać i okazać słabości. Wiedziałem też, że nikogo nie zawiodę, bo nie jest to aż tak istotna sprawa, ale gdybym swoją postawą zainspirował choć jedną osobę, nie mógłbym poddać się właśnie ze względu na nią.

2. Ludzie lubią obserwować dziwne rzeczy

Osoba budząca się o tak nieludzkiej porze z pewnością nie jest kimś zwyczajnym, dlatego moje posty cieszyły się sporym zainteresowaniem! Znajomi martwili się o mnie. Niektórzy zadawali mnóstwo pytań. A jeszcze inni oświadczyli, że byłoby to dla nich niemożliwe.

Przeprowadziłem wiele ciekawych i inspirujących rozmów dzięki postom, które publikowałem. I jestem bardzo wdzięczny wszystkim, którzy nawiązali ze mną kontakt.

3. Większość osób nie wstaje wcześnie, bo uważa, że wówczas sen trwałby krócej

W ciągu kilku pierwszych dni niektórzy znajomi naprawdę się o mnie martwili. Większość pytań sprowadzała się do jednego – jak długo śpię. Oczywiście miałem to dokładnie zaplanowane. Doskonale wiedziałem, czego potrzebuje mój organizm, dlatego wraz ze zmianą pory wstawania zmieniłem również godzinę, o której kładłem się spać.

Zazwyczaj śpię 6-7 godzin dziennie w ciągu tygodnia i dokładnie tyle samo czasu spałem w okresie swojego wyzwania. Gdy wybijała godzina 21:30 lub 22:00, wiedziałem, że czas iść spać. Ku mojemu zaskoczeniu, okazało się, że większość osób, które pytały mnie o długość snu, sypiała krócej niż ja. A ja? W rzeczywistości śpię jeszcze dłużej niż dotychczas!

4. Wyeliminuj wszelkie przeszkody na drodze do celu

Ludzie zawsze myślą, że robienie czegoś takiego jest dla nich niemożliwe. Owszem, istnieje kilka sytuacji, które mogą nam to utrudniać, ale moim zdaniem wiele osób po prostu nie chce pójść o krok dalej, aby poprawić jakość swojego życia.

Generalnie społeczeństwo jest leniwe, a wiele osób płynie z prądem. Muszę przyznać, że w realizacji celu sprzyjały mi warunki: jestem singlem, nie mam dzieci i mogę w pełni kontrolować porządek swojego dnia. Ale mam te warunki, bo sam sobie je stworzyłem.

Gdybym mieszkał z rodzicami, byłoby mi znacznie trudniej, bo w grę wchodziłby dodatkowo kontekst środowiska rodzinnego. Przystąpiłem więc do wyzwania dopiero po wyeliminowaniu wielu czynników, które utrudniałyby mi realizację założeń. Pomyśl o wszystkim, co cię powstrzymuje i uniemożliwia realizację celu, który od zawsze chcesz osiągnąć, lecz nigdy ci się nie udało.

Zasada ta może być również stosowana w przypadku innych postanowień, takich jak rzucanie palenia, ćwiczenie na siłowni lub zdrowe odżywianie.

Pozbycie się wszelkich przeszkód ułatwia osiągnięcie ostatecznego celu. Wiedziałem, że będę potrzebował kilku rzeczy: całkowitej niezależności w życiu, np. w kwestii czasu pracy lub pory jedzenia posiłków; możliwości pójścia spać o dowolnej godzinie i pewności, że sen nie zostanie przerwany; oraz możliwości pracowania w dowolnym miejscu i czasie. Spełniam wszystkie te warunki.

Zazwyczaj pracuję w startupach, co zapewnia mi dużą swobodę i elastyczność, dlatego mogę zaczynać dzień od 4:30. Taka swoboda pozwala mi też na wcześniejsze wracanie do domu. Co więcej, nikt nie jest zależny ode mnie ani ja od nikogo. Mimo że dzielę dom z siedmioma innymi osobami, nie mam żadnych problemów z zasypianiem o tak wczesnej porze.

5. Twoja kondycja fizyczna ma duże znaczenie

Jeśli chodzi o spanie, jestem prawdziwym szczęściarzem: zasypiam naprawdę szybko (5 minut), dobrze się wysypiam (rzadko budzę się w ciągu nocy), nawet jeśli śpię poza domem, i nie mam żadnych problemów z porannym wstawaniem (gdy słyszę budzik, natychmiast wstaję z łóżka).

Oczywiście wynika to również z mojego stylu życia: zdrowo się odżywiam, uprawiam sport każdego dnia i nie mam większych zmartwień. Mimo wszystko uważam, że nawet bez tych rzeczy wiele osób jest w stanie poprawić jakość swojego snu. Wystarczy wprowadzić w życiu małe zmiany, a już po kilku tygodniach lub miesiącach poczujesz ich efekt. Przez wiele lat obserwowałem, jak zachowuje się mój organizm i zastanawiałem się, co mogę poprawić. Nie zmieniłem swojego życia z dnia na dzień.

6. Zapomnij o drzemkach!

Na szczęście nigdy nie miałem w zwyczaju z nich korzystać, a moje wyzwanie jedynie utwierdziło mnie w przekonaniu, że są bezużyteczne. Uważam, że drzemki to jeden z najgorszych wynalazków w historii i nie są dla nas dobre. Jeśli chcesz wstać o danej godzinie, po prostu to zrób, a nie przekładaj tego o kolejne 10 minut!

Jedna zwykła drzemka poważnie wpływa na jakość twojego dnia — badania pokazują, że śpiąc te 10 minut dłużej, będziesz jeszcze bardziej zmęczony, a przez to zaniedbasz wiele obowiązków w ciągu dnia. Drzemki nie są niczym dobrym.

7. Lubię spać, ale mój organizm potrzebuje tylko 6-7 godzin

Po tym czasie nie odczuwam specjalnej przyjemności z leżenia w łóżku, dlatego wolę wyjść z domu i korzystać z życia.

8. Więcej godzin pracy

Odkąd zacząłem wstawać o 4:30 rano, zyskałem dodatkowe dwie godziny na pracę w ciągu dnia. W jaki sposób?

Jak już wspomniałem, wolę pracować rano, dlatego po godzinie 18:00 nie robię już nic wartościowego (nawet po południu jestem mniej produktywny). Dlatego dzięki prostemu trikowi zamieniłem dwie bezproduktywne nocne godziny, które zazwyczaj marnowałem przed laptopem, na dwie poranne godziny, przez które intensywnie pracuję.

Wypoczęty umysł i dwie godziny kompletnej ciszy, podczas gdy cały świat dookoła jeszcze śpi, dają ogromną siłę i potrafią zdziałać cuda.

9. Ograniczam liczbę wiadomości

Zazwyczaj w ciągu tych dwóch godzin odpowiadam na e-maile i wiadomości oraz planuję resztę dnia. Pusta skrzynka odbiorcza o 6:30 rano to piękne uczucie, ale najlepsze jest to, że nie muszę natychmiast odpowiadać na maile i wiadomości.

Szczególnie na Facebooku łatwo obniżyć produktywność, bo można spędzić cały dzień na rozmowach z innymi. Jeśli dobrze się zastanowisz, zrozumiesz, że większość ludzi nie wymaga natychmiastowej odpowiedzi, dlatego nic się nie stanie, jeśli odpiszesz następnego dnia.

10. Więcej czasu na siłowni

Przed rozpoczęciem wyzwania chodziłem już jakiś czas na siłownię. Odkąd jednak zacząłem wstawać o 4:30, ćwiczę częściej. Dawniej wystarczały mi trzy treningi w tygodniu, a teraz nie wyobrażam sobie życia bez przynajmniej 4-5 treningów.

Myślę, że zawdzięczam to wcześniejszemu wstawaniu, bo nie chodzę na siłownię zmęczony, a zawsze ćwiczę, będąc już po dwóch godzinach pracy. Doskonale sprawdza się to wtedy, kiedy wydaje ci się, że nie masz czasu na siłownię.

11. Nowe spojrzenie na świat

Budząc się tak wcześnie, zacząłem dostrzegać wiele szczegółów wokół siebie, których do tej pory nie zauważałem. Bieganie o wschodzie słońca czy odkrywanie nowych zakątków Lizbony byłoby niemożliwe przy „normalnym planie dnia”.

12. Tak, musisz tego pragnąć!

Jeśli nie masz chęci, nikt tego za ciebie nie zrobi i prawdopodobnie szybko się poddasz. Jeśli jednak naprawdę tego chcesz, nikt nie będzie w stanie cię powstrzymać!

Źródło: businessinsider.com.pl