Konsekwencją wzrostu popytu na olej palmowy jest rabunkowe pozyskiwanie terenów pod uprawy palmy olejowej, co wpływa negatywnie na środowisko i człowieka – ostrzega WWF Polska. Aby promować świadomość tego problemu, 1 lutego ogłoszono Dniem Bez Oleju Palmowego.
Olej palmowy znajduje się w większości polskich domów; jest on składnikiem ok. 50 proc. produktów znajdujących się w sklepach, a oprócz przemysłu spożywczego jest on wykorzystywany na masową skalę do produkcji kosmetyków i biopaliw. „Konsekwencją rosnącego popytu jest rabunkowe pozyskiwanie terenów pod uprawy palmy olejowej, co jest tragiczne w skutkach nie tylko dla natury, ale i człowieka” – czytamy w informacji organizacji WWF Polska.
Niekontrolowana wycinka lasów tropikalnych pod palmę olejową, która ma miejsce przede wszystkim w Indonezji i Malezji, nie jest problemem wyłącznie lokalnym – ostrzega WWF. Naukowcy z amerykańskich uniwersytetów Columbia i Harvard oszacowali, że pyły i zanieczyszczenia spowodowane pożarami w Indonezji spowodowały choroby i śmierć nawet 100 tys. ludzi. Satelity NASA rocznie wychwytują ponad 120 tys. pożarów lasów tropikalnych w Indonezji, emitujących do atmosfery więcej dwutlenku węgla niż cała gospodarka USA.
Cena nie odzwierciedla prawdziwego kosztu
Popularność oleju palmowego wynika z tego, że jego plantacje są bardzo wydajne – co z kolei przekłada się na niską cenę. Jak tłumaczy Ewa Chodkiewicz z WWF Polska, czynnikami wpływającymi na to, że bardziej opłacalny jest import oleju palmowego z Indonezji niż uprawa rzepaku w Polsce są m.in.: rabunkowa gospodarka, ceny ziemi, koszty pracy oraz możliwość niekontrolowanego stosowania środków chemicznych w uprawie. – Na tradycyjnych uprawach palmy olejowej stosowane są duże ilości pestycydów i środków ochrony roślin, co wpływa na zwiększenie produkcji. Oczywiście ta cena nie odzwierciedla prawdziwego kosztu, jaki ponosimy podczas jego produkcji – utrata lasów, gatunków, zanieczyszczenie środowiska, zmiany klimatu. Za to płacić będzie pokolenie naszych dzieci – mówi ekspertka.
Plantacje palmy olejowej zajmują ogromne powierzchnie: aktualnie jest to 27 mln hektarów – czyli niewiele mniej niż powierzchnia Polski, wynosząca 31 mln hektarów. „Produkcja oleju palmowego doprowadza do utraty olbrzymich powierzchni lasów. Substancje chemiczne stosowane na konwencjonalnych plantacjach zanieczyszczają glebę, środowisko i wodę. Wylesianie pod palmę olejową jest tragedią dla lokalnych społeczności. W wyniku zanieczyszczeń tracą dostęp do czystej wody pitnej, a kurczące się zasoby ryb w rzekach powodują coraz większe problemy z pozyskiwaniem pożywienia” – czytamy w komunikacie.
Niszczą siedliska, zabijają zwierzęta
Jak podkreśla WWF, ok. 90 proc. oleju palmowego pochodzi z Indonezji i Malezji, czyli krajów charakteryzujących się olbrzymim bogactwem fauny i flory. Tymczasem przekształcanie lasów deszczowych na plantacje palmy olejowej prowadzi do utraty bioróżnorodności. Zagrożone są takie gatunki, jak: orangutan, słoń sumatrzański, pantera mglista, tygrys sumatrzański, czy słoń indyjski. – Siedliska orangutanów gwałtownie się kurczą ze względu na zamianę lasów tropikalnych w plantacje palm oleistych. Wielkoobszarowe pożary dżungli powstające w związku pozyskiwaniem nowych terenów terenu pod uprawę, nie tylko niszczą siedliska, ale zabijają również orangutany – ostrzega ekspert ds. gatunków zagranicznych WWF Polska dr Przemysław Nawrocki.
Aby zmniejszyć wpływ plantacji oleju palmowego na środowisko, WWF zachęca firmy do wybierania oleju palmowego z odpowiedzialnych źródeł oraz do dołączenia do globalnego zrzeszenia firm RSPO (Roundtable for Sustainable Palm Oil). Certyfikacja RSPO ma gwarantować zrównoważony charakter upraw oraz wiarygodne kryteria środowiskowe. Obecnie certyfikowane przez RSPO jest ok. 19 proc. światowej produkcji oleju palmowego.
Jak tłumaczy Ewa Chodkiewicz, na zatrzymanie wzrostu produkcji oleju palmowego może mieć wpływ każdy konsument – dlatego też 1 lutego został ogłoszony Dniem Bez Oleju Palmowego. Organizacje ekologiczne chcą w ten sposób promować redukcję nadmiernego spożycia oleju palmowego oraz zastępowanie go olejami produkcji europejskiej (np. olejem słonecznikowym, rzepakowym, czy z oliwek).
Presja konsumencka ma sens
– Wybieraj produkty bez oleju palmowego, sprawdzaj skład kosmetyków i słodyczy. Szukaj w sklepach produktów z certyfikowanym olejem palmowym. Zapytaj o skład ciast i ciastek, które kupujesz. Możesz być zaskoczony, gdy okaże się, że nawet piekarnie reklamujące się jako tradycyjne używają oleju palmowego. Unikaj fast-foodów, wyjdzie ci to na zdrowie i ograniczysz spożycie oleju palmowego, który często występuje w tanich produktach tego typu – przekonuje.