Jakiś czas temu mój tata trafił do szpitala z powodu udaru. Nie dość, że w życiu mi się nie wiodło, to czułam, że tracę najważniejszą dla mnie osobę. Właściwie ciężko powiedzieć, że byłam szczęśliwa. Doskwierała mi samotność, mamy nigdy nie miałam i tu jeszcze tata…
W szpitalu poznałam kobietę, która twierdziła, że istnieje modlitwa dzięki której dzieją się cuda. Jest to modlitwa do swojego anioła stróża. Powiedziała do mnie: „Czytaj ją każdego ranka i obserwuj jak Twoje życie zmienia się na lepsze”.
Nie do końca na początku w to wierzyłam ale czytałam:
Aniele Stróżu, mój Święty Opiekunie, miej mnie w swojej opiece!
Szczerze Cię wzywam: oświeć mnie dzisiaj
Ochroń od wszelkiego zła, zachęcaj do dobrych uczynków
i prowadź ku miłości i szczęściu
Święty Aniele, przywiązany do mojej grzesznej duszy,
nie zostawiaj mnie i nie odstępuj ode mnie w chwilach troski
Nie dopuszczaj, by zło posiadło moją duszę
Wzmocnij mnie, bym pokonał moje słabości
Aniele Stróżu, obrońco mojej duszy i ciała chroń mnie każdego dnia,
Rozjaśnij mi myśli i pokaż drogę ku dobremu.
Wszystko zaczęło się jakoś układać. Tata wyzdrowiał, ja poznałam kogoś z kim mogłabym spędzać każdą wolną chwilę. Z dnia na dzień jest coraz lepiej.
Modlitwa ta ma chronić przed ubóstwem i wszelkimi kłopotami w życiu. Udostępnij ją znajomym aby też mogli z niej skorzystać.
Źródło: chwilesloneczne.blogspot.com