Ups, co za wpadka na koncercie! Najadł się wstydu. Wideo

Koncerty to imprezy, podczas których wiele osób daje ponieść się szaleństwu. Chęć dobrej zabawy przysłania czasami pewne braki czy niedociągnięcia pomysłu. Przekonał się o tym mężczyzna, który postanowił spróbować „surfowania na tłumie” (crowdsurfing), nie sprawdziwszy uprzednio, czy spodnie są dobrze zapięte.

1

Chciał pokazać zabawę na piątkę, a zaprezentował swe cztery litery. Tak w najkrótszy sposób można opisać to, co przytrafiło się pewnemu brodaczowi podczas koncertu. Mężczyzna szykował się do skoku ze sceny, by następnie być niesionym na rękach tłumu. Planował w ten sposób dobrze się bawić i urozmaicić innym koncert. Pomysł spodobał się wokaliście, który zagrzewał tłum do działania, a także zgromadzonym fanom. Tym ostatnim podobał się on jednak tylko do pewnego momentu. Kiedy mężczyzna wykonał skok, jego pośladki wykorzystały okazję i wyszły frontem do ludzi. Ci nie byli zachwyceni.

Mężczyzna nie „dopłynął” zbyt daleko. Jego pupa nie urzekła innych uczestników koncertu, którzy najwyraźniej uznali, że nie ma takiego surfowania. Jedno jest pewne – wiele osób będzie miało niezatarte wrażenia po tej imprezie.

2

Przekonał się o tym mężczyzna, który postanowił spróbować „surfowania na tłumie” (crowdsurfing), nie sprawdziwszy uprzednio, czy spodnie są dobrze zapięte.

3