Kuba ma 9 lat. Dwa lata temu trafił do domu dziecka. Niestety, rok temu zachorował… W wyniku powikłań doznał niepełnosprawności intelektualnej w stopniu umiarkowanym. Kiedy był zdrowy, miał większe szanse na adopcje. Teraz one znacząco zmalały… My nie tracimy nadziei i chcemy mu w tym pomóc, dlatego piszemy do Was.
Kubusia porzuciła matka, gdy miał 7 lat
9-letni dziś Kuba trafił do domu dziecka dokładnie dwa lata temu. Porzuciła go matka. Chłopiec od samego początku nie ukrywał, że chciałby mieć rodzinę. Wcześniej miał nadzieję, że jego mama wróci po niego. W pierwszych miesiącach go nawet odwiedzała. Niestety, później coraz rzadziej i rzadziej… Dlatego z biegiem czasu chłopiec stracił do niej zaufanie. Teraz ten uroczy chłopiec rozpaczliwie czeka na nowych rodziców.
Zaczęło się od zwykłego przeziębienia
Rok temu spadło na Kubę strasznie nieszczęście. Przeziębił się. Po czasie pojawiły się komplikacje i powikłania. Doszło do wirusowego zapalenia mózgu. W wyniku choroby chłopiec dostał padaczkę i zapadł w śpiączkę. Gdy został z niej wybudzony, lekarze nie mieli dobrych wiadomości. Okazało się, że 8-letni wówczas Kuba nie funkcjonuje tak, jak wcześniej. Teraz chłopiec wymaga specjalnej troski.
Niepełnosprawny, ale pogodny i rozważny
Teraz 9-latek jest niepełnosprawny intelektualnie w stopniu umiarkowanym. Ma pewne problemy z mówieniem, a także i z pamięcią. Nie porusza się tak sprawnie, jak chłopcy w jego wieku i ma padaczkę. Mimo to jest pogodnym, zawsze uśmiechniętym i niesamowicie kontaktowym dzieckiem. Czyta, pisze, analizuje i zadaje mnóstwo pytań. Jest też bardzo szczery i pełen uroku. W dodatku ma „charakterek” – jest zdecydowany i samodzielny.
Kuba i jego szkoła
Kuba jest uczniem trzeciej klasy w specjalnym ośrodku. Nowa rodzina musi mieć na uwadze to, że właśnie taka placówka będzie mu cały czas potrzebna.
Sonia Koczy, wychowawczyni Kuby, zapewnia, że w klasie nie chowa się po kątach, a wręcz przeciwnie:
Jeśli chodzi o rozwój poznawczy, on przoduje w grupie. Pełni rolę ważnego ucznia w klasie
W sprawę zaangażowały się media
W związku z tym, że poszukiwania rodziny dla Kuby trwają już dość długo, zaangażowała się w nie redakcja programu „Uwaga!” TVN. A teraz i my chcemy dołożyć do nich swoją cegiełkę.
Anna Wójcik, kierownik Wojewódzkiego Ośrodka Adopcyjnego w Sosnowcu, zaapelowała w programie, aby każdy kto chciałby im pomoc, nie przywoził dzieciom prezentów, cukierków itp, a zaangażował się w poszukiwania rodziny dla Kuby, który naprawdę rozpaczliwie na nią czeka…
Nie przywoźcie toreb pełnych zabawek, cukierków, prezentów. Chciałabym, żeby zwróciły się do nas rodziny, które chcą przysposobić Kubę
Pani Kierownik ma nadzieję, że z pomocą mediów uda się znaleźć dla Kuby prawdziwy dom.
Nie wierzę, że w Polsce nie znajdzie się rodzina, która nie przyjęłaby tego chłopca
Z kolei Pani Agnieszka Kuchna, dyrektor domu dziecka, podkreśla bardzo ważną rzecz:
Kubie wystarczy miłość i chęć pomocy na normalnych zasadach. Nie trzeba być superbohaterem. Wystarczy trochę czasu, serca i tyle
„Chcę mieć rodzinę, mamę i tatę. Chcę, żeby mnie kochali…”
Kuba, który przebywa w Domu Dziecka w Orzeszu, wyznał przed kamerami:
Chcę mieć rodzinę, mamę i tatę. Chcę, żeby mnie kochali i żeby nie zrobili tak, jak moja prawdziwa rodzina. Nie chcę być tutaj. Chcę mieć rodzinę, bo moja mnie już nie odwiedza. Moja mama mnie kocha…ła, ale już…
Obecni opiekunowie chłopca sądzą, że rodzina, która, byłaby dla Kuby najlepsza to taka, w której nie ma jeszcze dzieci, lub są takie, które będą od chłopca dużo starsze.
Na koniec zostawiamy Was z fragmentem, który recytował Kuba:
Wiara czyni cuda, dobro zawsze zwycięża, zło traci swoją siłę