Profesor Hebrajskiego Uniwersytetu w Jerozolimie wywołał prawdziwą sensację w internecie.
Poruszenie wzbudziło coś, co dla niego wydawało się naturalnym odruchem ludzkim.
Podczas seminarium, które prowadził profesor Sydney Engelbert, nagle na sali rozległ się płacz niemowlęcia. Okazało się, że jedna ze studentek nie miała z kim zostawić swojego dziecka, więc nie chcąc opuścić zajęć zabrała je ze sobą, w nadziei, że maluch prześpi zajęcia. Zawstydzona zaczęła zbierać swoje rzeczy, żeby opuścić salę. Jednak profesor Engelbert na to nie pozwolił. Zamiast wyprosić studentkę, wziął dziecko na ręce i kołysząc maleństwo kontynuował wykład. Maluch szybko się uspokoił, a wykładowca, za sprawą zdjęć opublikowanych przez jego studentów, z dnia na dzień stał się internetową sensacją.
Sydney ma już pięcioro wnucząt i doskonale wie jak radzić sobie z płaczącymi dziećmi. Piękny gest ze strony mężczyzny pozwolił zdeterminowanej matce kontynuować naukę. Sam profesor nie widzi jednak nic wyjątkowego w swoim zachowaniu. Zapytany o sytuację odpowiedział:
„Bycie nauczycielem to moje powołanie. Uważam, że każdy ma do niego prawo, a moim zadaniem jest dołożenie wszelkich starań, żeby umożliwić to tym, którzy naprawdę pragną się uczyć. Nauka nie polega jedynie na powtarzaniu suchych faktów, wiąże się również z przekazywaniem ludzkich wartości i dawaniem dobrego przykładu.”
Tak często mały gest może tak wiele zmienić…