Nie ma nic gorszego jak chwila, w której zdajemy sobie sprawę, że nasze dziecko się zgubiło. Na początku jest ogromna panika, ale trzeba w końcu wziąć się w garść i stanąć na wysokości zadania, aby jak najszybciej odnaleźć swoją zgubę.
Zapewne wielu z nas wtedy chodzi i wypatruje swojego dziecka, ale co zrobić kiedy jesteśmy w zatłoczonym miejscu i szansa na jego odnalezienie jest naprawdę znikoma ?
Na brazylijskiej plaży znaleziono 3-letniego chłopca, który nie miał pojęcia gdzie jest jego rodzina. Po chwili podejmowania bezskutecznych prób zlokalizowania mamy chłopca, jeden z plażowiczów wpadł na pewien szalony pomysł.
W porozumieniu z kilkoma osobami zaczął klaskać.
Klaskanie zwróciło uwagę innych osób, które przyłączyły się do braw, mających na celu znalezienie mamy chłopca. Wciąż dołączali następni i wkrótce oklaski rozlegały się w promieniu kilkudziesięciu metrów.
W środku całego zamieszania stał mężczyzna z chłopcem na rękach co chwila sygnalizując, że chodzi o to zaginione dziecko.
Plażowicze nie przerywali oklasków i dołączając skandowanie konsekwentnie czekali, aż zwrócą one uwagę rodziny chłopca.
Wtedy ktoś zauważył, że w ich stronę biegnie kobieta.
Plażowicze nie przestali klaskać dopóki nie upewnili się, że to matka chłopca.
Tym sposobem maluch szybko odnalazł mamę. Prawda, że pomysł genialny w swojej prostocie? Warto zapamiętać, bo może się przydać, gdy jakieś dziecko zgubi się w tłumie ludzi!
Źródło: chwilesloneczne.blogspot.com