„Howl of a Dog” to rumuńska organizacja pomagająca porzuconym i bezpańskim zwierzętom. Gdy wolontariusze dostali wiadomość o małym psiaku błąkającym się tuż obok ruchliwej drogi, nie wahali się ani przez chwilę i po niego pojechali.
Początkowo wolontariusze bali się podejść do szczeniaczka, żeby go nie spłoszyć, ale już po godzinie mniej więcej półroczny szczeniaczek był ich! Fram, jak go nazwali, miał na ciele liczne kleszcze, był niedożywiony i chory, ale weterynarz nie bał się o niego. Tak młody organizm po prostu musiał wyzdrowieć i tak też się stało.
Teraz Fram mieszka… w Anglii. W Rumunii niewiele osób adoptuje psy, ale na szczęście nie brakuje chętnych z innych krajów.
Source: youtube.com
Źródło: podaj.to
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.