Jej ciało wyglądało jak sam szkielet i naciągnięta zaczerwieniona skóra. Było widać, że to zwierzę głoduje, choruje i jest bliskie śmierci.
Na tym świecie bieda i radość idzie ramię w ramię, dlatego nigdy nie wiadomo jak wszystko się skończy… Dwóch przyjaciół wracało samochodem z letniego urlopu, kiedy na poboczu drogi zauważyli zwierzę. Nie było wiadomo czy jest żywe, czy nie, dlatego Martin i Tezzo zatrzymali się i podeszli do nieszczęsnego psa.
Pies jeszcze mógł podnieść łeb na przywitanie, ale jednocześnie jego ciało składało się tylko z zaczerwienionej skóry i kości. Było widać, że zwierzę głoduje, choruje i jest bliskie śmierci.
Coś w nim wzbudziło zaniepokojenie ludzi. Jak wielkie było ich zdziwienie, kiedy zobaczyli pod psem malutką kulkę, która wysunęła do nich swoją mordkę – było to maleńkie szczenię!
Szczenię wyglądało o niebo lepiej od matki. Stało się też jasne, że maleństwo dostawało lepsze kąski znalezionego pożywienia, które jeszcze trzymało je obie przy życiu.
Martin i Tezzo postanowili pomóc psiakom i zawieźli je do kliniki. Suczki wcale nie były agresywne i od razu zaufały ludziom! A sama mama ufnie spoglądała na wszystkich swoimi zaskakująco pięknymi różnokolorowymi oczami – brązowym i niebieskim…
Weterynarz powiedział, że psy są w ciężkim stanie, a nadzieja na ich wyleczenie jest nikła. Jednak przekazał im też radosną nowinę – jeśli stan suczek poprawi się, to będą naprawdę bardzo piękne psiaki! Przecież w ich żyłach płynie krew Husky.
Niedługo później, zwierzaki były już mocno związane z ludźmi, nie bały się ani bohaterów, którzy je uratowali, ani szumu w klinice.
Bardzo szkoda, że kiedyś trafiły na ulicę!
Ale wraz z upływem czasu, psiaki miały już imiona: Syberia i Alaska, a z dnia na dzień przybierały na wadze.
Popatrzcie, jakie cudowne stworzenie! Dzisiaj mama i córka są zdrowe i szczęśliwe.
Znalazły swoich ukochanych właścicieli i mogą w pełni cieszyć się życiem!