Holly Gerlach to jedna z tych szczęśliwych osób, które praktycznie nigdy nie chorowały. Niedawno kobieta wyszła za mąż za swojego wieloletniego partnera i tuż po ślubie zaszła w upragnioną ciążę. Kto by się spodziewał, że sprawy przybiorą tragiczny obrót!
Szczęśliwi małżonkowie nie mogli doczekać się narodzin ich pierwszego dziecka.
W wieku 26 lat Holly urodziła zdrową i śliczną dziewczynkę.
Pierwsze dni z dzieckiem w domu były dla młodych rodziców niezapomnianym przeżyciem! Niespodziewanie, trzy tygodnie po porodzie, Holly zaczęła odczuwać niepokojące bóle w okolicy kręgów szyjnych oraz nóg. Było to w jej przypadku o tyle dziwne, że nigdy nie chorowała!
Trzy tygodnie po porodzie i 72 godziny po tym, jak lekarze powiedzieli jej, że cierpi na Zespół Guillaina-Barrégo, młoda kobieta była już całkowicie sparaliżowana i nie mogła samodzielnie oddychać. W przeciągu kilkudziesięciu godzin ze zdrowej, roześmianej młodej matki stała się chorą pacjentką całkowicie zależną od lekarzy.
Okazało się, że na skutek procesów autoimmunologicznych podczas porodu u Holly obudziła się ukryta choroba. Doszło do uszkodzenia nerwów, które z kolei doprowadziło do całkowitego paraliżu.
Holly spędziła w szpitalu dwa i pół miesiąca nie mogąc nawet samodzielnie oddychać.
Mąż i cała rodzina Holly byli przerażeni. Malutka córeczka cały czas płakała, bo jej mama nie była w stanie jej przytulić ani karmić.
Chorobę, na którą zapadła Holly, da się w pewnym stopniu zwalczyć i nasza bohaterka również z czasem rozpoczęła rehabilitację. Niemniej, rzadko się zdarza, by paraliż minął całkowicie.
Holly od nowa uczyła się chodzić… Pomimo żalu, że ją to spotkało, nie poddała się! Ostatecznie, w domu czekali na nią mąż i córka.
Holly, wspierana przez najbliższych, dzielnie walczyła o zdrowie. Nawet napisała książkę na temat Zespołu Guillaina-Barrégo. Tym samym pokazała innym, że z tej choroby da się wyjść! Jej się udało.
Wydaje się niewiarygodne, że to ta sama osoba! Holly, za sprawą ćwiczeń, odzyskała sprawność fizyczną. Na nowo jest silną i samodzielną osobą.
Zespół Guillaina-Barrégo może dotknąć każdego z nas w najmniej spodziewanym momencie, tak jak to się stało w przypadku Holly, ale, jak widać na jej przykładzie, upór i wiara we własne siły mogą każdego uratować!
Rodzina na nowo cieszy się każdym wspólnie spędzonym dniem. Ta historia pokazuje nam, jak ważna jest walka o samego siebie. Nie można się poddawać!
Źródło: podaj.to
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.