Jadwiga Staniszkis bardzo przeżyła śmierć Pawła Adamowicza. Jej zdaniem prezydent Gdańska stał się ofiarą fali agresji. – To bardzo przygnębiająca sytuacja – powiedziała w rozmowie.
– To jest bardzo przygnębiająca sytuacja. Uważam, że rzeczywiście ta fala agresji, wzbudzanie wrogości… Nie pamiętam, żeby coś takiego w Polsce było. On stał się tego ofiarą – powiedziała Jadwiga Staniszkis w rozmowie.
Przyznała, że w Polsce są „ostre podziały”. – Jakaś osoba niezrównoważona wyszukała sobie ofiarę – dodała.
Staniszkis była na tyle poruszona, że nie chciała dalej komentować. – Ja sama się z tym źle czuję – podsumowała.
Paweł Adamowicz zmarł wskutek dramatycznych zdarzeń, do jakich doszło w niedzielę podczas 27. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tuż przed „Światełkiem do Nieba” 27-letni mieszkaniec Gdańska wszedł na scenę i dźgnął prezydenta Gdańska nożem, zadając mu kilka ciosów.
Paweł Adamowicz trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Jego stan był bardzo poważny. W nocy z niedzieli na poniedziałek przeszedł wielogodzinną operację.
Informację o śmierci prezydenta w poniedziałek po południu podała PAP.
Źródło: wiadomosci.wp.pl
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.